Narkun bez kontraktu z KSW? Bez obaw
Jak się okazuje, walka z Mamedem Chalidowem była ostatnią, jaką Tomasz Narkun miał zapisaną w obowiązującym kontrakcie z KSW. "Żyrafa" jednak niebawem powinien poinformować fanów o nowej umowie, zwłaszcza, że to w polskiej federacji zyskał status, o którym przed nim marzyło wielu innych. Pokonanie Chalidowa, pas mistrzowski w wadze półciężkiej i seria sześciu kolejnych triumfów - to mocne karty przetargowe w negocjacjach z duetem Lewandowski i Kawulski. Z pewnością nowy kontrakt będzie opiewał na znacznie wyższe gaże za walki niż do tej pory. A UFC? Z pewnością amerykańska organizacja już wie, jaki potencjał drzemie w Narkunie, ale podobnie jak nie udało się jej pozyskać Chalidowa, Materli czy Mańkowskiego, również w tym przypadku ma ona niewielkie szanse na zaproponowanie "Żyrafie" czegoś więcej niż mogłoby mu zaoferować KSW.
Chalidow czeka na rewanż? Nie ma problemu
Pierwsza walka Chalidowa z Narkunem była jedna z najlepszych batalii, o ile nie najlepszą, jaką można było zobaczyć dotąd w historii KSW. Kapitalnie wymiany, zwroty akcji i przede wszystkim brak jakiekolwiek kalkulacji, z jednej i drugiej strony, sprawiły, że rewanż to tylko kwestia czasu. Ze strony KSW warto może jednak potrzymać trochę kibiców w niepewności i ze starciem o takim potencjale poczekać na kolejną galę na PGE Narodowym. Sukces komercyjny i biznesowy gwarantowany, a subskrypcje PPV powinny schodzić jak świeże bułeczki. Pomiędzy Chalidowem a Narkunem nie było i nie ma złej krwi, ale z pewnością ambicja sportowa nie pozwoli Czeczenowi z polskim obywatelstwem na poprzestanie na jednej walce z Narkunem.
Wyzwanie w wadze ciężkiej ?
Być może pomysłem na kolejny tegoroczny występ Tomasza Narkuna, jest kolejne zestawienie go z mistrzem innej dywizji. Skoro pokonał on już czempiona wagi do 84 kg, to może dobrym pomysłem jest konfrontacja z przyszłym mistrzem wagi ciężkiej, czyli zwycięzcą batalii na KSW 43 pomiędzy Michałem Andryszakiem a Philipem De Friesem. Póki co dywizja półciężka w KSW jest słabo rozwinięta i próżno szukać w niej kolejnego pretendenta, stąd pomysł kolejnej "super walki" może być strzałem w "10" w przypadku Narkuna.
Niczym Conor McGregor?
Tomasz Narkun, jeszcze przed historycznym wyczynem na KSW 42, zapraszał do ringowej wojny Mateusza Masternaka, "Żyrafa" wyzwań się nie boi, rozpędzony kolejnymi nokautami w KSW, wierzy, że zawodowi bokserzy również nie będą stanowić dla niego problemu. Sęk w tym, że już nie jeden fighter MMA tak sądził, ale w szermierce na pięści sromotnie przegrywał. Z biznesowego punktu widzenia pojedynek Narkuna w boksie można zorganizować, wszak ewentualna porażka ujmy mu nie przyniesie, a zwycięstwo rozsławi go jeszcze bardziej. Jak pokazał Conor McGregor, na takim przejściu do boksu można dużo zarobić, bo Irlandczyk od czasu zgarniętej fortuny za przegraną z Mayweatherem nie kwapi się, aby powrócić do rywalizacji w UFC.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce": zobacz najlepsze poddania 2017 roku w KSW