Askren to jeden z niewielu zawodników na świecie, któremu nie po drodze było z UFC. "Funky" przez lata był dominatorem kategorii półśredniej w Bellatorze, a jako niepokonany fighter w 2014 roku przeszedł do One Championship, gdzie również wywalczył pas mistrza, którego nie stracił do zakończenia kariery.
W ostatnim pojedynku Ben Askren szybko zabrał się za robotę i po chwilowej walce na chwyty z Japończykiem przeniósł starcie do parteru, gdzie kilkoma mocnymi ciosami porozbijał przeciwnika.
Po walce 33-latek podziękował kibicom i nieskromnie stwierdził, że pomimo braku konfrontacji z czołówką w UFC, jest on najlepszym zawodnikiem swojej dywizji na świecie.
ZOBACZ WIDEO Trener Kowalkiewicz o fali hejtu, jaki wylał się na Jędrzejczyk
[color=#000000]
[/color]