Debiut Adama Wieczorka w UFC w końcu doszedł do skutku. Początkowo miał on stoczyć pierwszą walkę dla największej organizacji MMA na świecie 29 lipca. Następnie pojedynek przełożono na 21 października. Wtedy też zmienił się Polakowi przeciwnik, a ostatecznie do starcia doszło 18 listopada w Australii na UFC Fight Night 121.
Już w pierwszej rundzie fanom MMA z Polski mogła przypomnieć się walka Anthony'ego Hamiltona z Danielem Omielańczukiem, gdzie reprezentant naszego kraju został zdominowany zapaśniczo. Adam Wieczorek dał się zepchnąć pod siatkę, skąd szybko został sprowadzony do parteru. Amerykanin do samego końca odsłony pracował z góry, nie zadając Polakowi większych obrażeń.
Wieczorek musiał zmienić plan i tak też zrobił w odsłonie drugiej. Tym razem to on znalazł się na środku klatki, zmuszając przeciwnika do defensywy. W pewnym momencie Polak wystrzelił wysokim kopnięciem, które zachwiało Amerykaninem. "Siwy" nie wykorzystał tego, jednak do końca rundy mógł popracować w parterze z góry, zwyciężając tę część pojedynku.
Aggressive from the start!
— UFC (@ufc) 18 listopada 2017
First impressions of Wieczorek so far? #UFCSydney pic.twitter.com/NRJZyEuAeY
Zmęczenie było widać zarówno u Wieczorka, jak i Hamiltona. Polak świetnie pracował ciosami prostymi, które dochodziły do głowy Amerykanina. Reprezentant JacksonWink MMA przy każdej okazji próbował sprowadzić walkę do parteru, jednak kończyło się to jedynie na klinczu pod siatką. Z tej pozycji Wieczorek co chwilę uciekał, zwyciężając ostatecznie trzecią rundę.
Octagon debut
— UFC (@ufc) 19 listopada 2017
First UFC victory#UFCSydney pic.twitter.com/XU7AeMViCO
Sędziowie jednogłośnie zadecydowali o wygranej Adama Wieczorka, punktując pojedynek na jego korzyść 29-28, 29-28, 29-28.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Karolina Kowalkiewicz przegrała z Mamutem