James McSweeney i Mariusz Pudzianowski zawalczą ze sobą podczas KSW 40 w Dublinie (22 października). Anglik po raz trzeci zmierzy się z polskim zawodnikiem, wcześniej wygrał z Marcinem Różalskim i przegrał z Karolem Bedorfem.
Tymczasem podgrzewa już atmosferę przed walką z "Pudzianem", zarzucając mu, że wynik jego ostatniej walki z Tyberiuszem Kowalczykiem był ustawiony. - To był sparing. Kowalczyk wyszedł do walki z ochroniarzami Pudzianowskiego. Odklepał ciosy w przedramię! Oni sparowali przez dwie rundy, a potem tamten gość się poddał. To było zabawne - mówił McSweeney podczas podcastu "The Fight Box".
- Ludzie teraz myślą, że Mariusz jest świetnym zawodnikiem, który nie boi się przyjmować ciosów. On dalej się tego boi! Bał się przyjąć uderzenie od swojego kolegi - kontynuował.
McSweeney uważa, że jest na tyle doświadczony, że jest w stanie wyczuć ustawkę i tak właśnie było w tym przypadku.
Anglik zarzucił również Polakowi, że ten zażywa hormon wzrostu. - Gościom, którzy go biorą, wszystko rośnie, nie tylko mięśnie. Ich dłonie stają się większe, stopy rosną. Brzuch staje się wielki. Spójrz na brzuch Pudzianowskiego i powiedz, że on nie bierze hormonu wzrostu od lat - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #10: Thiago rywalem Materli (wideo)