Duża klasa Borysa Mańkowskiego. Rywal stanął w obronie Mameda Chalidowa

Materiały prasowe / kswmma.com
Materiały prasowe / kswmma.com

Skandalem zakończyła się największa gala w historii polskiego MMA KSW 39: Colosseum. Po walce wieczoru PGE Narodowy wygwizdał Mameda Chalidowa. Dużą klasę pokazał jednak pokonany przez Czeczena Borys Mańkowski, który ujął się za mistrzem.

W tym artykule dowiesz się o:

Mamed Chalidow pokonał Borysa Mańkowskiego na punkty, a o jego zwycięstwie zadecydowały szczegóły. Po walce Czeczen został niespodziewanie wygwizdany przez publiczność, co wyprowadziło go z równowagi i opuścił klatkę wściekły jak rozjuszony byk.

Kibicom zgromadzonym na PGE Narodowym zabrakło klasy, ale pokazał ją pokonany przez Chalidowa Mańkowski, który w pierwszych słowach wywiadu dla stacji Polsat Sport stanął w obronie przeciwnika.

- Pierwsze, co chciałem powiedzieć, to: przepraszam was. Tych prawdziwych kibiców, którzy szanują mnie, szanują Mameda i wszystkich innych zawodników, ale z wszelakich powodów kibicowali mi. To właśnie was przepraszam - stwierdził wojownik.

Skandaliczne zachowanie kibiców, którzy nie uszanowali zwycięzcy głównej walki KSW 39, może mieć wpływ na decyzję Chalidowa w temacie pozostania w polskiej federacji. Występ na KSW 39 zakończył bowiem obecny kontrakt Chalidowa z polską federacją.

ZOBACZ WIDEO KSW 39: Mamed Chalidow podziękował prawdziwym kibicom

Źródło artykułu: