Dla Marcina Helda jest to druga przegrana pod szyldem największej organizacji MMA na świecie. Polak przegrał niejednogłośną decyzją sędziów z doświadczonym Joe Lauzonem. Jeden z arbitrów wskazał zwycięstwo Helda we wszystkich trzech rundach, dwóch pozostałych natomiast dali Polakowi tylko jedną rundę. Zaraz po samej walce Lauzon przyznał, że to ręka Helda powinna pójść w górę.
Od pierwszych sekund Held świetnie radził sobie w stójce, kontrolując przebieg starcia. W pewnym momencie Lauzon trafił go jednak łokciami na głowę w stójce, następnie kilkoma w parterze, które naruszyły Polaka. Held jednak szybko opanował sytuację i obalił Amerykanina, gdzie kontrolował rywala. Pod koniec odsłony Polak miał szansę zapiąć balachę, jednak gong zakończył pierwsze pięć minut.
W drugiej rundzie Held szybko sprowadził walkę do parteru. Był niebezpieczny moment w postaci próby gilotyny ze strony Lauzona, jednak Polak świetnie z tego wyszedł. Gra parterowa Helda pozwoliła mu zajść za plecy przeciwnika, jednak Amerykanin świetnie radził sobie z ofensywą Polaka. Kolejnym sprowadzeniem w drugiej odsłonie pochwalił się Held, jednak po raz drugi Lauzon pokazał, że jest niebezpieczny i zaatakował groźną balachą. Ze spokojem Held dotrwał do końca rundy.
Trzecią odsłonę Amerykanin zaczął agresywniej, jednak Held robił wszystko, aby skutecznie bronić ataki rywala. Kolejne obalenie zostało zapisane na korzyść Polaka, jednak z niewiadomych przyczyn, ku zaskoczeniu wielu osób, Held wrócił do stójki. Po chwili rywalizacji na nogach, tyszanin poszedł po kolejne obalenie.