Już od pierwszych sekund można było zauważyć pewniejszego Marcina Tyburę, który zdecydowanie luźniej radzi sobie w klatce niż wtedy, kiedy debiutował w UFC. Agresja i ofensywa w stójce okazały się dobrą taktyką na Viktora Pestę, który już po minucie starcia chwiał się na nogach po otrzymaniu mocnej kombinacji sierpowymi. Czech przez cały czas próbował przenieść walkę do parteru lub do klinczu, gdyż w pojedynku na ciosy zdecydowanie nie radził sobie z Polakiem.
Po powrocie do walki w rundzie drugiej, obaj wyglądali dużo spokojniej, niż podczas pierwszej odsłony. Okazało się jednak, że była to cisza przed burzą, bo po minucie Tybura zaatakował kombinacją, kończąc akcję idealnym kopnięciem na głowę. Pesta po tym uderzeniu padł nieprzytomny na deski.
Jest to pierwsze zwycięstwo Marcina Tybury pod szyldem UFC. W debiucie Polak przegrał jednogłośną decyzją sędziów z Timothym Johnsonem.