Polak do starcia przygotowywał się przede wszystkim w American Top Team w Miami i Phuket Top Team w Tajlandii. W jego narożniku stanął między innymi inny reprezentant Polski walczący w UFC, Peter Sobotta. Walka z Amerykaninem miała być dla niego najważniejszym testem w zawodowej karierze.
Pojedynek potrwał zaledwie 59 sekund, co było najkrótszą walką Krzysztofa Jotki w karierze. Rozpoczęło się bardzo dynamicznie, od efektownych ciosów ze strony reprezentanta Polski. Tamdan McCrory opuścił prawą rękę, co wykorzystał 27-latek, który od razu zaatakował lewym młotkiem. "Barn Cat" upadł na matę oktagonu, a tam dwa dodatkowe uderzenia załatwiły sprawę i sędzia Yves Lavigne zakończył starcie!
- Czuję się bardzo dobre. Joe Silva dał mi test, który wykonałem perfekcyjnie! Walka była bardzo szybka, spodziewałem się, że dotrwa chociaż do drugiej rundy. Miałem dobry dzień, cieszę się bardzo - powiedział szczęśliwy Jotko zaraz po starciu.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Wojciech Kowalewski: Coraz bardziej przypominamy najlepsze zespoły (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Polak, z czterema triumfami z rzędu, zajmuje drugie miejsce pod względem najdłuższej passy zwycięstw w wadze średniej. Pierwszy jest Yoel Romero Palacio z siedmioma wygranymi z kolei. Niemalże pewne jest, że po tym triumfie Jotko wejdzie do rankingu najlepszych piętnastu zawodników wagi średniej.
Fighter z Cortland po raz pierwszy w swojej karierze przegrał przez nokaut. Była to jego pierwsza klęska od siedmiu lat, kiedy to na UFC 101 przegrał z Johnem Howardem.
Statystyki: