Od gali w stolicy Wielkiej Brytanii na wszystkich kolejnych wydarzeniach polskiej federacji będzie można walczyć łokciami. Dlaczego dopiero w 2015 roku ten element walki, który na świecie jest normą, został wprowadzony przez KSW?
Odpowiedź wydaje się oczywista. Chodzi o aspekt brutalności. Gale KSW przez pewien okres czasu były transmitowane na otwartym Polsacie z reguły od godziny 20.00. Ważnym kryterium w tym doborze pory antenowej było jak najmniej brutalne i krwawe przedstawienie walk w MMA. To z kolei było możliwe dzięki wyeliminowaniu uderzeń łokciami. Z czasem jednak KSW zaczęła produkować gale, których oglądanie było niedostępne dla wszystkich a tylko dla tych, którzy za transmisję zapłacili z reguły cenę 40 zł. Od września 2012 roku duet Lewandowski i Kawulski wyprodukował aż siedem gal w systemie pay-per-view. Okazało się, że taka formuła sprzedaży sprawdziła się i teraz tylko gale bez udziału Chalidowa i "Pudziana" mają szansę na transmisję w otwartym Polsacie.
Rzecz jasna federacja KSW nie wprowadza używania łokci w walce jako pierwsza w Polsce. To już wcześniej zrobiły inne mniejsze organizacje, wzorując się na UFC, w tym PLMMA pokazywana przez Orange Sport. Tam przez pewien czas mistrzem wagi średniej był obecny zawodnik UFC, Bartosz Fabiński - jeden z najlepszych w Polsce specjalistów od walk łokciami. Pod koniec 2013 roku Fabiński w Legionowie w krwawy sposób udowodnił weteranowi KSW, Antoniemu Chmielewskiemu, jaką krzywdę mogą wyrządzić uderzenia łokciami w parterze. Twarz jednego z pionierów MMA w Polsce była tak porozbijana, że lekarz nie dopuścił zawodnika do 2. rundy. Później ten wyczyn Fabiński powtórzył na gali PLMMA 29 Extra, stopując Michała Szulińskiego.
Dozwolone łokcie zapowiada również druga siłą w polskim MMA - Fight Exclusive Night. Federacja zarządzana przez duet Sawicki i Jóźwiak również od pewnego czasu ze swoimi galami gości na antenie Polsatu. W planach FEN-u jest także wprowadzenie klatki i badań antydopingowych.
Co zmieni używanie łokci od KSW 32 omawia Łukasz Jurkowski i Jakub Kowalewicz:
Jedno celne uderzenie łokciem może poważnie rozciąć skórę bądź znokautować rywala. Aż strach pomyśleć co stanie się, gdy łokcie pójdą w ruch w walce Mariusza Pudzianowskiego z Peterem Grahamem już w "Halloween" w Londynie. Dobrze też, że zmiana ta nastaje przed hitową walką Chalidowa z Materlą. Istotna zmiana w przepisach w żadnym stopniu nie powinna zepsuć reputacji MMA w Polsce. Tak walczy się już przecież niemal na całym świecie.
Waldemar Ossowski
Autor na Twitterze: Obserwuj@PolskieMMA
A gdy to się znudzi to "kamienne pały" - w końcu historia cywilizacji zatoczy koło
Neandertalczycy na kolejną Czytaj całość