Fedor Emelianenko ostatnią walkę w MMA stoczył w czerwcu 2012 roku. Po znokautowaniu Pedro Rizzo w niecałe półtorej minuty, Rosjanin ogłosił zakończenie kariery i nic nie wskazywało na to, żeby "The Last Emperor" miał ją kontynuować. We wtorek organizacja M-1 Global poinformowała jednak o powrocie Emelianenki do mieszanych sztuk walki.
[ad=rectangle]
- To ekstremalnie ważne dla każdego sportowca, aby robić to, co kochasz, ciężko trenować i dawać z siebie wszystko podczas walk , aby godnie reprezentować swoją ojczyznę. Od wielu lat pracowałem w Ministerstwie Sportu i w końcu zdałem sobie sprawę, że już czas najwyższy, aby powrócić do akcji - powiedział Fedor w swoim oświadczeniu.
Przez wiele lat Emelianenko pozostawał zawodnikiem niepokonanym. Jedyną porażkę na przestrzeni kilkunastu lat poniósł w walce z Tsuyoshim Kosaką, kiedy to Fedor przegrał pojedynek przez jedno z rozcięć na swojej twarzy. W kolejnych latach Rosjanin zdominował całą wagę ciężką w światowym MMA, odprawiając najlepszych zawodników MMA wagi ciężkiej. W czerwcu 2010 roku doszło jednak do pojedynku Emelianenki z Fabricio Werdumem, którą niespodziewanie Fedor przegrał już w pierwszej rundzie. Kolejne dwie walki Emelianenko przegrał, najpierw z Antonio Silvą, a następnie z Danem Hendersonem. Już wtedy mówiło się o zakończeniu kariery przez Rosjanina.
- Zdecydowałem zregenerować swoje stare kontuzje. Od trzech lat odbudowywałem się psychicznie, jednak w dalszym ciągu jestem w stanie walczyć na najwyższym poziomie. Zacząłem więc trenować coraz ciężej z drużyną, w której znajdują się sami profesjonaliści. Oni pomagają mi we wszystkich przygotowaniach. Z kolei ja pomagam innym zawodnikom dorastać do poziomu zawodowego. Robię dobrą robotę, aby przygotować się do powrotu do walk. W chwili obecnej jesteśmy w trakcie negocjacji. Jeśli wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik, pojawi się więcej informacji na temat daty walki oraz mojego przeciwnika - zdradził więcej szczegółów Emelianenko.
"The Last Emperor" w swoich ostatnich trzech pojedynkach odniósł zwycięstwa, zapominając o serii trzech porażek z rzędu. Najpierw Fedor decyzją sędziów pokonał Jeffa Monsona, a następnie nokautami odprawił Satoshiego Ishiiego oraz Pedro Rizzo.