Żadnych problemów z pokonaniem Rollesa Graciego nie miał Karol Bedorf. Zawodnik ze Szczecina wylądował po kilkunastu sekundach w parterze z Brazylijczykiem, gdzie doskonale klinczował, a po chwili wstał do stójki. Tam Polak trafił Graciego w krocze, co pozwoliło odetchnąc na kilka minut Rollesowi. Po powrocie do walki Karol Bedorf piekielnie mocnym kopnięciem na wątrobę trafił swojego przeciwnika, który dopiero po kilku sekundach osunął się na deski. W parterze "Coco" doskoczył do rywala i dobił ciosami na ziemi.
Michał Materla bez większych problemów pokonał w swoim rodzinnym mieście Jorgego Luisa Bezerrę. "Magic" zastopował Brazylijczyka uderzeniami w drugiej odsłonie. W pierwszej rundzie reprezentant Berserkers Team Szczecin kontrolował swojego rywala, który od pierwszych sekund chciał utrzymywać walkę w parterze. W drugiej odsłonie Bezerra został naruszony mocnym kolanem, co jedynie ułatwiło Materli odniesienie zwycięstwa. W parterze Michał zasypał przeciwnika gradem ciosów, co musiał przerwać sędzia.
[ad=rectangle]
Mimo bardzo dobrego rozpoczęcia walki przez Marcina Różalskiego, starcie zakończyło się zwycięstwem Petera Grahama. W pierwszej rundzie "Różal" postawił rywalowi
twarde warunki. W pełni zdominował zawodnika z Australii w stójce. Walka zeszła nawet do parteru, gdzie to jednak Różalski wylądował na dole. W drugiej odsłonie po jednym z kopnięć Marcina Różalskiego, na jego twarzy pojawił się ogromny grymas bólu, po którym Polak został sprowadzony do parteru. Tam jedynie krzyknął z bólu poddając walkę.
Maciej Jewtuszko od samego początku walki zmagał się z problemami. Vaso Bakocevic trafił fightera ze Szczecina jednym z ciosów, po którym "Irokez" upadł na matę. Zawodnik z Czarnogóry doskoczył do przeciwnika, jednak nie był w stanie wykończyć Jewtuszkę. W parterze Maciej zdołał jednak sklinczować z rywalem i dotrwał do końca odsłony. W drugiej rundzie Bakocevic cały czas prowokował Polaka do atakowania, opuszczając gardę, czy zapraszając do ofensywy. Jewtuszko nie dał się jednak wciągnąć w grę rywala i zyskał prowadzenie pod koniec drugich pięciu minut. Całkowita dominacja przyszła w trzeciej rundzie, do której Vaso wyszedł bardzo zmęczony. Wykorzystał to "Irokez", cały czas napierając na przeciwnika. W pewnym momencie Jewtuszko trafił piekielnie mocnym kopnięciem frontalnym na
wątrobę, które posłało zawodnika z Czarnogóry do parteru. Tam Maciej dokończył dzieło bardzo mocnym kolanem na korpus, po którym Bakocevic nie dał rady kontynuować walki.
Zgodnie z zapowiedzią Rafał Moks poddał Daniela Acacio w pierwszej rundzie. Początkowo wydawało się, że żaden z fighterów nie będzie chciał zejść do parteru. Taką chęć wyraził jednak pod koniec rundy Brazylijczyk, który poszedł po nogi Polaka. "Kulturysta" automatycznie złapał jednak głowę Acacio, zapinając duszenie gilotynowe. Spory opór Anzorowi Azhievowi postawił Helson Henriques, który przez wiele osób był skreślny i skazywany na szybką porażkę. Wszystkie rundy zwyciężył podopieczny Piotra Jeleniewskiego, jednak zawodnik z Angoli nie odpuszczał i bił się z Azhievem, jak równy z równym. Obaj fighterzy dali bardzo ciekawe widowisko z ogromną ilością ciosów, sprowadzeń i ciągłego przechylania szali zwycięstwa na korzyść obu zawodników.
Debiutanci w MMA dali bardzo ciekawe widowisko w drugiej walce głównej karty gali KSW 29. Marcin Parcheta nie dał się jednak zdominować Rafałowi Jackiewiczowi. Były zawodnik boksu tajskiego przez całą walkę kontynuował okopywanie nóg swojego rywala, który ostatecznie poddał walkę w trzeciej rundzie. Bokser nie dał rady postawić oporu Parchecie, który kopnięciami i mocnymi uderzeniami kontrolował przebieg pojedynku.
Pierwszy pojedynek karty głównej trwał zaledwie 27 sekund. Michał Włodarek nie dał żadnych szans Michałowi Andryszakowi. Zawodnik z Poznania jednym z pierwszych ciosów trafił przeciwnika, który osunął się na deski. Tam zaczął dobijać rywala, co przerwał sędzia. "Longer" protestował i chciał udowodnić sędziemu, że zrobił to zbyt wcześnie, jednak pojedynek nie został kontynuowany.
W bardzo dziwny sposób zakończyło się starcie Szymona Bajora z Kamilem Walusiem. Początkowo zawodnik z Augustowa rzucił się w szaleńczym ataku na swojego rywala, jednak po kilkunastu sekundach padł on nagle, co wykorzystał fighter z Rzeszowa i rozpoczął obijanie w parterze z góry Walusia. Ten przestał się bronić, co sędzia był zmuszony ostatecznie przerwać.
W dobry sposób rozpoczęła się karta wstępna gali KSW 28. Jakub Kowalewicz dzięki swoim zapasom, kontroli w parterze i dominacji w stójce, wypunktował Kamila Gniadka na dystansie trzech rund. Małe problemy Kowalewicz miał jedynie w pierwszej rundzie, gdzie Gniadek nieznacznie go zdominował w stójce.
Walka wieczoru:
Pojedynek o pas mistrza KSW w wadze ciężkiej
Karol Bedorf pok. Rollesa Graciego przez TKO (kopnięcie na wątrobę i uderzenia w parterze) w rundzie pierwszej (4:44)
Główna karta:
Michał Materla pok. Jorge'a Luisa Bezerrę przez TKO (uderzenia w parterze) w rundzie drugiej (1:46)
Peter Graham pok. Marcina Różalskiego przez TKO (kontuzja kolana) w rundzie drugiej (0:43)
Maciej Jewtuszko pok. Vaso Bakocevica przez TKO (kopnięcie na wątrobę i uderzenia w parterze) w rundzie trzeciej (3:00)
Rafał Moks pok. Daniela Acacio przez poddanie (duszenie gilotynowe) w rundzie pierwszej (4:42)
Anzor Azhiev pok. Helson Henriquesa przez jednogłośną decyzję sędziów (30-27, 30-27, 30-28)
Marcin Parcheta pok. Rafała Jackiewicza przez TKO (niskie kopnięcia) w rundzie trzeciej (3:53)
Michał Włodarek pok. Michała Andryszaka przez TKO (uderzenia w parterze) w rundzie pierwszej (0:27)
Karta wstępna:
Szymon Bajor pok. Kamila Walusia przez TKO (uderzenia w parterze) w rundzie pierwszej (1:42)
Jakub Kowalewicz pok. Kamila Gniadka przez jednogłośną decyzję (29-28, 29-28, 29-27)
Skończą się chyba zachwyty nad Rollesem Gracie, który nie jest zawodnikiem MMA, ale wyłącznie BJJ. I Karol Bedorf to wykazał niszcząc go kopnięcia Czytaj całość