KSW: koniec walki gigantów już w pierwszej rundzie

Waldemar Ossowski / Phil De Fries / fot. KSW
Waldemar Ossowski / Phil De Fries / fot. KSW

Phil De Fries (26-6) potwierdził swoją dominację w wadze ciężkiej KSW. Podczas jubileuszowej gali w Gliwicach Anglik nie dał szans Darko Stosiciowi (21-7) w ich rewanżowym starciu. Walka nie wyszła poza pierwszą rundę.

W tym artykule dowiesz się o:

De Fries kolejny raz znakomicie wykorzystał w klatce swoją przewagę warunków fizycznych nad rywalem. Mistrz początkowo oddał jednak pola pretendentowi, a Serb zadał kilka celnych ciosów. Anglik zdecydował się więc na firmowy klincz, a następnie obalił Stosicia. Ten za pierwszym razem zdołał wstać, ale po chwili De Fries ponowił akcję i sprowadził go jeszcze raz na matę.

W parterze Anglik kanonadą ciosów zasypał rywala. Sędzia apelował do pretendenta, aby się bronił, ale ten nie był wstanie wydostać się z niedogodnej pozycji. Pojedynek został przerwany po 4 minutach i 11 sekundach pierwszej rundy.

Phil De Fries po raz jedenasty obronił mistrzowski pas KSW w wadze ciężkiej. Anglik jest na fali trzynastu wygranych z rzędu, niepokonany pozostaje od roku 2017 i jest najdłużej panującym czempionem w historii organizacji KSW.

Do pierwszej walki Phila De Friesa z Darko Stosiciem doszło w lutym roku 2022. Panowie przewalczyli prawie całe pięć rund, ale ostatecznie właśnie w ostatniej odsłonie pojedynku Anglik rozbił Serba.

ZOBACZ WIDEO: Wskoczył za Pudzianowskiego. Dostał rekordowe pieniądze

Komentarze (1)
avatar
Dariusz Sawicki Sawicki
17.11.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo!!! Ciekawa historia, ciekawe czy skonczy kariere jako niepokonany mistrz.