"Sobie to zakodujcie". Pudzianowski przemówił do fanów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / Mariusz Pudzianowski / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
Instagram / Mariusz Pudzianowski / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
zdjęcie autora artykułu

Mariusz Pudzianowski w sobotni wieczór pokazał kolejne nagranie z treningu. Przy okazji wystosował jasny apel do swoich fanów. - Nie zawsze będzie szło mocno - podsumował zawodnik KSW.

W tym artykule dowiesz się o:

Mariusz Pudzianowski po latach rywalizacji w zmaganiach strongmanów postanowił rozpocząć karierę w MMA. Pierwszą walkę stoczył w 2009 roku i od tego momentu do klatki wchodził łącznie 26-krotnie. Jego bilans to 17 zwycięstw (w tym 12 przez nokauty) i dziewięć porażek. W dwóch ostatnich walkach musiał uznać wyższość rywali.

47-latek o przełamanie złej passy ma powalczyć na gali XTB KSW 100, która odbędzie się 16 listopada w Gliwicach. Na ten moment nazwisko jego przeciwnika nie jest znane. To nie przeszkadza Polakowi w kontynuowaniu treningów, czym chętnie dzieli się w mediach społecznościowych.

W sobotę, pod koniec dnia, "Pudzian" pokazał nagranie treningu brzucha. W opisie zaznaczył, że odczuwa już trudy poprzednich dni. "Zrobić dziś swoje, choć się nie chce, bo zmęczenie po całym tygodniu już siedzi w kościach" - czytamy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje

- Dzisiaj sobota, ostatni dzień treningu. Cholera, ale ciężko idzie. Czasami pytacie się "jak to robisz, że Ci się chce?". No właśnie dzisiaj mi się na przykład nie chce. A jak mi się nie chce, to robię to wolniej, spokojniej. Ale muszę to zrobić, muszę przepracować, żeby komputer zapisał "tak, zrobiłem, przepracowałem" - stwierdził na nagraniu. Mówiąc o "komputerze" miał na myśli głowę, która ma bardzo duże znaczenie w trakcie treningów.

Następnie 47-latek zwrócił się do fanów z motywacyjnym apelem. - Nie zawsze będzie szło mocno, nie zawsze będzie ten trening, więc sobie to zakodujcie. Macie zrobić 10 powtórzeń. Nie idzie, to zróbcie pięć, ale zróbcie, by ten czas odbębnić i komputer zakodował. Jak komputer zapisze, później odtworzy. Nie zrobisz nic, nie będzie nic - podsumował.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty