Mowa o pojedynku Armana Carukjana (22-3) z Charlesem Oliveirą (34-10), który trwał trzy rundy. Po 15 minutach starcia na szczycie kategorii lekkiej sędziowie niejednogłośnie przyznali zwycięstwo temu pierwszemu (relacja TUTAJ).
Po gali UFC mówi się jednak nie tylko o jego sportowym sukcesie, ale i o skandalicznym zachowaniu jeszcze przed początkiem walki. Po sieci krąży nagranie, na którym widać, jak Carukjan atakuje jednego z kibiców za barierkami.
Na krótkim wideo dobrze widać, jak Rosjanin zbacza ze ścieżki i wyprowadza kilka mocnych ciosów. Nie powstrzymała go nawet obecność kamery, która odprowadzała go do oktagonu.
Już po walce Carukjan wyjaśnił, dlaczego się tak zachował. - Pokazał mi środkowy palec i chciał mnie uderzyć. A ja chciałem mu oddać cios. Nikt nie może pokazać mi środkowego palca. Nie ma znaczenia, kim jesteś, uderzę cię w twarz - mówił, cytowany przez sport24.ru.
- Możesz mi pokazać taki gest z 200 metrów, a ja cię wtedy nie trafię. Ale jeśli stoisz przede mną, dzieje się to automatycznie. Jestem z Rosji, nie róbcie tego - dodał.
Sytuację obejrzysz na poniższym nagraniu:
Zobacz też:
To już pewne. Wielka gwiazda wraca do UFC
Znowu to zrobił! Nokaut w walce wieczoru UFC 300!