21 października w Abu Zabi odbędzie się kolejna gala UFC. Na to wydarzenie mocno czekał Mateusz Gamrot. W programie "Dzień Dobry TVN" wyjawił, że wybiera się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Wyznaczono go bowiem na zawodnika rezerwowego walki wieczoru. W niej mieli zmierzyć się Islam Machaczew (24-1) i Charles Oliveira (34-9). "Gamer" miał pojawić się w oktagonie w przypadku kontuzji któregoś z nich.
Brazylijczyk na nieco ponad tydzień przed walką wycofał się z rywalizacji. Wydawało się, że w tym przypadku to Polak otrzyma swoją szansę.
ZOBACZ WIDEO: "Jestem rozgoryczony". Mateusz Gamrot szczerze po walce z Rafaelem Fizievem
UFC podjęło jednak inną decyzję. W środę nad ranem polskiego czasu oficjalnie poinformowano, że rywalem Machaczewa nie będzie Gamrot (23-2), tylko Alexander Volkanovski (26-2).
Będzie to zatem rewanż za starcie, do którego doszło na gali UFC 284 w lutym. Decyzją sędziów górą był wtedy Machaczew.
Gamrotowi przeszła przed nosem wielka szansa. Stawką pojedynku będzie bowiem pas wagi lekkiej UFC. Portal mma.pl przekazał, że w obecnych okolicznościach nie jest pewne, czy Polak pojawi się na gali i w dalszym ciągu będzie rezerwowym.
Czytaj także:
- Kowalkiewicz z kolejnym awansem w rankingu!
- Głośny powrót do KSW. "Gigant" wzmacnia kategorię półciężką