[tag=75539]
Jakub "Kubańczyk" Flas[/tag] vs. Alberto Simao - to było zestawienie walki wieczoru pierwszej edycji gali Fame Friday Arena. Pojedynek ustalono w formule K-1, w małych rękawicach. "Kubańczyk", uchodzący za jednego z najlepszych freak fighterów w Polsce, przystępował do tej rywalizacji w roli faworyta. Na korzyść Simao przemawiały natomiast warunki fizyczne.
Kubańczyk przed wejściem do klatki legitymował się bilansem 3-0, ale po raz ostatni walczył w marcu 2021 roku. Simao wchodził z kolei z bilansem 1-1 (pokonał Marcina Dubiela, przegrał z Pawłem Tyburskim).
W pierwszej rundzie "Kubańczyk" zaczął w swoim stylu - od ataku kopnięciami. Alberto wykorzystywał swoje warunki , a Flas nie chciał wejść w bliższy dystans. W drugiej odsłonie Simao przejął inicjatywę, "Kubańczyk" odpowiadał niskimi kopnięciami, ale wydawało się, że szala przechyla się na stronę Simao.
W trzeciej rundzie po raz drugi w krocze dostał "Kubańczyk" i był tym bardzo poirytowany. W pewnym momencie Alberto ruszył na rywala, ale Flas nie chciał podjąć rękawicy i zaczął uciekać. W ostatnich sekundach nikt nie zdecydował się zaryzykować, aby skończyć walkę przed czasem.
Werdykt należał więc do sędziów, a ci niejednoznaczną decyzją wskazali "Kubańczyka" jako zwycięzcę (dwa razy 29-28 na korzyść "Kubańczyka", raz 29-28 na Alberto).
ZOBACZ WIDEO: Mieczkowski prosto z mostu po KSW: byłem w szoku
Kiedy dziennikarz jeszcze w klatce zapytał Simao o werdykt, ten odpowiedział: - Skoro ty masz takie wrażenie, to nie bez powodu to mówisz. "Kubańczyk" sam widział, że przegrał tę walkę. Przyjmuję tę porażkę, ale nie zgadzam się z tym wynikiem - powiedział Alberto.
Wtedy zwycięzca przejął mikrofon i skontrował: - Sędziowie są od punktowania. A Alberto nie pozostał dłużny: - Ja tę walkę wygrałem, wkur***a mnie ta decyzja, tak się nie robi - zakończył.
Możesz przeczytać także:
- Niespodzianka już w drugiej walce! Malczyński był wściekły
- Kapitalne starcie na gali Fame! Zaskakujący werdykt sędziów