Pierwotnie Aleksandr “Sasha” Muzheiko miał się zmierzyć z Krystianem “Krychą” Wilczakiem podczas gali Fame Friday Arena 1. Ze względu na problemy zdrowotne "Krycha" musiał się wycofać, a niemal na ostatnią chwilę do karty walk wskoczył Dawid Malczyński.
Mimo że Malczyński późno rozpoczął przygotowania do walki, był faworytem bukmacherów w walce z Muzheiko. To między innymi za sprawą zdecydowanie większego doświadczenia w oktagonie - już wcześniej miał na koncie osiem pojedynków, a sześć z nich wygrał.
Tymczasem już od pierwszej rundy w oktagonie oglądaliśmy dominację "Sashy". Malczyński przyjmował sporo ciosów na korpus, ale zdołał przetrwać pierwszą rundę. I tylko pierwszą. W drugiej Muzheiko miał rywala w dosiadzie w parterze i już go nie wypuścił. Zasypał Malczyńskiego ciosami, a sędzia musiał interweniować i przerwać pojedynek.
- Wiedziałem, że wchodzę tutaj z konkretnymi umiejętnościami. Nie mogło być inaczej. Chciałem pokazać wysoki poziom, chcę zdobywać więcej i więcej - powiedział "Sasha" po zakończeniu walki.
- Dałem d**y, nie będę się tłumaczył - odpowiedział Malczyński, po czym w mocnych słowach zwrócił się do Kacpra Błońskiego. Czy wkrótce dojdzie do ich walki? Niewykluczone. Komentatorzy zdradzili, że za kulisami było między nimi gorąco.
Czytaj także:
- "Zamierzam mu zepsuć wieczór". Polak odgraża się Anglikowi
- Zamieszanie na ważeniu. Zaczął "dusić" Świerczewskiego [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Mieczkowski prosto z mostu po KSW: byłem w szoku