Polscy kibice doczekali się kolejnej walki wieczoru UFC z udziałem swojego rodaka. Tym razem jednym z bohaterów sobotniej gali w Londynie będzie Marcin Tybura, który w pojedynku wagi ciężkiej zmierzy się z miejscowym zawodnikiem - Tomem Aspinallem.
Na gali odbędzie się aż 15 pojedynków i to właśnie Anglik jest największym faworytem bukmacherów do zwycięstwa w swoim pojedynku. - To na nim ciąży większa presja. Ja zamierzam mu zepsuć wieczór i uciszyć londyńską publiczność - zapewnia Tybura w rozmowie z "Super Expressem".
Aspinall przegrał ostatni pojedynek z Curtisem Blaydsem, ale nie była ona związana z ciosami rywala, a zerwaniem więzadeł w kolanie już w pierwszych sekundach walki. Wcześniej Anglik mógł pochwalić się serią 8 zwycięstw z rzędu.
ZOBACZ WIDEO: Mówi, dlaczego ogromnie stresował się przed walką z Niemcem na KSW
30-latek plasuje się na 5. miejscu w rankingu wagi ciężkiej UFC (Tybura jest 10.) i jest jednym z kandydatów do walki mistrzowskiej. Podobne plany ma jednak również Polak. - Dla mnie to pojedynek, który może mnie mocno popchnąć do przodu i przybliżyć do upragnionej walki mistrzowskiej - dodaje 37-latek z Uniejowa.
Tybura ma serię dwóch zwycięstw z rzędu - z Alexandrem Romanovem i Błagojem Iwanowem. - Zobaczycie najlepszą wersję mnie. Niby to bardzo oklepany tekst, ale z każdą walką czuję się coraz lepszy w każdym aspekcie - zapewnia przed kolejną walką.
Pojedynki karty głównej gali będzie można oglądać na kanale Polsat Sport Extra. Początek transmisji o godz. 21:00. Walka Aspinalla z Tyburą powinna rozpocząć się ok. godz. 23:00-23:30.
Czytaj też:
-> Karolina Kowalkiewicz wskazała kolejną rywalkę. To była zawodniczka KSW
-> "Nie jesteś gruby!" Zabawna wymiana zdań Tybury z Aspinallem [WIDEO]