Na tę walkę kibice długo czekali. Starcie dwóch legend KSW dostarczyło niemałych emocji. Ostatecznie górą z pojedynku wyszedł Mamed Chalidow, który ciosami w parterze zdemolował Mariusza Pudzianowskiego. Niespodzianką dla fanów było to, że tak elektryzujący pojedynek trwał zaledwie 114 sekund.
Pierwszy zaatakował Chalidow. "Pudzian" umiejętnie skrócił dystans i docisnął byłego mistrza wagi średniej i półciężkiej do klatki. Ku zdziwieniu i euforii kibiców to jednak Chalidow zdołał obalić blisko 120-kilogramowego Pudzianowskiego! W parterze zadał kilka mocnych ciosów i zaszedł za plecy byłego mistrza świata strongmanów.
Po walce Pudzianowski zabrał głos w mediach społecznościowych. Docenił klasę debiutującego w kategorii ciężkiej przeciwnika, który przerwał jego passę kolejnych zwycięskich pojedynków w KSW.
ZOBACZ WIDEO: Ile Chalidow i Pudzianowski zarobią za walkę na KSW 77? Lewandowski zdradza: To najdroższy pojedynek
"Należało się i wygrał!!! Nie ma co komentować był lepszy. To był dla mnie zaszczyt walczyć z mistrzem dwóch kategorii wagowych KSW! To nie było moje ostatnie słowo, wrócę silniejszy" - napisał Pudzianowski, a posty opublikował o 1 i 2 w nocy.
Po wygranej z "Pudzianem" Chalidow zapowiedział, że już więcej nie stoczy pojedynku w kategorii ciężkiej. Reprezentant Arrachionu Olsztyn czuł wielką satysfakcję z wygranej po rocznej przerwie. Legenda KSW udanie powróciła do klatki po brutalnej porażce przez nokaut z Roberto Soldiciem i utracie pasa wagi średniej. Warto przypomnieć, że lekarze po skomplikowanej operacji twarzoczaszki odradzali mu kontynuowanie kariery w MMA.
Czytaj także:
Kapitalna walka o pas na XTB KSW 77. Mamy nowego mistrza
Twarda batalia o pas KSW w Gliwicach! Pretendent trzykrotnie na deskach