Starcie zakontraktowano w kategorii ciężkiej. "Pudzian" podejdzie do niego na fali pięciu wygranych z rzędu. Ostatnio, w maju na KSW 70, były mistrz świata strongmanów sensacyjnie znokautował Michała Materlę.
Mamed Chalidow wróci do klatki po dotkliwej porażce z rąk Roberto Soldicia. Chorwat znokautował ikonę polskiego MMA na KSW 65 w grudniu ubiegłego roku, a lekarze operujący zawodnika z Olsztyna odradzali mu kontynuowanie sportowej kariery. Ambicja jednak nie pozwoliła 42-latkowi na odwieszenie rękawic na kołku.
Zdaniem Łukasza Jurkowskiego w starciu wieczoru KSW 77 nie ma faworyta. "Mocny koniec roku w KSW! To się musiało w końcu wydarzyć. Wasze opinie? Jakby co ja nie typuje tej walki. 50/50" - napisał.
Zobacz także:
Conor McGregor związał się z Polakami
Na pierwszej walce zarobili krocie. Teraz będzie rewanż?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?