Urazu Jan Błachowicz doznał już na samym początku walki. Rozcięcie pod okiem sprawiło, że Polak miał ograniczoną widoczność. Krwawienie udało się zatrzymać, ale na konferencji prasowej nasz zawodnik przyznał, że bez zabiegu się nie obędzie.
- W poniedziałek będę miał mały zabieg. Lekarz powiedział, że może to będzie mały zabieg, a może coś większego. Na razie tego nie wie, musi to sprawdzić w szpitalu - przyznał.
Błachowicz powiedział wprost, że w pierwszej rundzie nic nie widział na kontuzjowane oko.
ZOBACZ WIDEO: Brutalny nokaut. Cios idealny! "Skleił się z twarzą!"
Zgodnie z zapowiedzią "Cieszyński Książę" przeszedł operację. O wszystkim poinformował w mediach społecznościowych. Zdradził ile będzie musiał żyć... ze specjalną rurką. Pokazał też, jak wygląda jego po wszystkim wygląda jego twarz.
"Właśnie skończyłem operację na to oko. Jak widzicie, tak to wygląda teraz. Wsadzili mi jakąś rurkę w miejsce, gdzie łzy wypływają. Sześć tygodni tam będzie, później trzeba będzie to wyciągnąć. No i jest dobrze. Wracamy. Jeszcze czuję się trochę walnięty po tym, co mi dali, ale nie narzekam, bo jest przyjemnie" - powiedział.
Jan Błachowicz dzięki wygranej z Aleksandarem Rakiciem zapewnił sobie pojedynek o mistrzowski pas UFC w wadze półciężkiej. O tym, z kim o niego zawalczy przekonamy się 11 czerwca, kiedy na gali w Singapurze Glover Teixeira będzie bronił tytułu przeciwko Jiriemu Prochazce.
Zobacz także:
To największa fanka Błachowicza. Jest siostrą znanego komentatora
Rakić zabrał głos. Ujawnił nieznane fakty i chce rewanżu