Panczeniści wracają na lód po medale. Po rekordowym lecie czas na rekordową zimę

Polscy panczeniści latem nigdy nie jeździli tak szybko. Rekordy życiowe w naszej kadrze sypały się jak z rogu obfitości. Nadzieje przed nowym sezonem są duże, a medalowych nadziei - mnóstwo.

Polacy rywalizację o Puchar Świata rozpoczną w Calgary. Do Kanady Biało-Czerwoni wylecieli już na początku listopada. Wcześniej przez miesiąc trenowali w Inzell, gdzie padło kilkadziesiąt "życiówek".

- Nie było kontuzji, ani żadnych innych problemów. Ponadto po raz pierwszy od dwóch dekad pojechaliśmy na lodowe zgrupowanie do Calgary - podkreśla w rozmowie z WP SportoweFakty.pl trener, Wiesław Kmiecik.  - Przejechaliśmy mnóstwo kilometrów. To na pewno największa objętość, jaką zrobiliśmy w ostatnich latach - dodaje mistrz olimpijski, Zbigniew Bródka.

Trzech kandydatów do podium

Panowie celują zarówno w medale indywidualne, jak i drużynowy. Na podium stać każdego z trzech zawodników startujących na 1500 metrów. Celem jest jednak przede wszystkim krążek zespołu. Jego skład utworzą tradycyjnie Bródka, Jan Szymański oraz Konrad Niedźwiedzki. Do miana "tego czwartego" kandydują Piotr Puszkarski oraz Sebastian Kłosiński. W kadrze nie ma już Sebastiana Druszkiewicza, który chce w tym sezonie startować jako Czech.

Szymański w trakcie przygotowań o blisko półtorej sekund poprawił rekord Polski na trzy kilometry (3.39,79). Na starcie sezonu czuje się mocny. W Calgary chce wykręcić rekordowy czas na pięć kilometrów. Musi jednak uważać, by wysokiej formy nie złapać zbyt wcześnie. Rok temu jesień miał fantastyczną. Wygrywał zawody, był liderem PŚ. Na mistrzostwach świata w Heerenveen królowali jednak inni. - Miał za dużo startów. Teraz to się nie powtórzy - zapewnia Kmiecik.

Bródka chce wreszcie wrócić na podium. O medalach marzy też Niedźwiedzki, który od lat jest najrówniej jeżdżącym Biało-Czerwonym, ale medalu wciąż sięgnąć nie może. Już zawody w Calgary będą dla Polaków dobrym testem. Wystąpią tam najlepsi Holendrzy, Dennis Yuskov oraz Sverre Lunde Pedersen. Z czołówki zabraknie tylko Koena Verweija oraz Denny'ego Morrisona.

Najszybsi ludzie świata

Oddzielną historię piszą sprinterzy, którzy do sezonu przygotowywali się w Hamar pod okiem kilkunastokrotnego medalisty mistrzostw świata, Jeremy'ego Wotherspoona. To on sprawił, że w poprzednim sezonie na podium stawał Artur Waś. Teraz w ślady kolegi chcą pójść Artur Nogal oraz Piotr Michalski. Wielką nadzieją jest ten ostatni. Latem pół kilometra jeździł w 34,8 sekundy. Rekord Polski to 34,60.

Trener Kmiecik jest przekonany, że takiego sprintera, jak Michalski, jeszcze nie mieliśmy. Sam zainteresowany podchodzi do tego ze spokojem. U zawodników tej specjalności to bardzo ważne. Sprint jest dyscypliną detali. Nic dziwnego, skoro biorą w nim udział najszybsi ludzie na kuli ziemskiej.

Panie mocne w drużynie

Przed wielkim wyzwaniem staje Natalia Czerwonka. Polskiej olimpijce groziło kalectwo. Podczas treningu rowerowego w Spale wpadła pod traktor. Teraz wraca do ścigania i podobno jeździ szybciej niż kiedykolwiek. - Zawodowemu sportowcowi zazwyczaj ciężko jest się zatrzymać. Zrobić sobie sezon przerwy. Chciałabym, aby wyszło mi to na dobre - mówi.

Podczas zgrupowania w Inzell swoje najlepsze czasy na europejskich torach kręciła Luiza Złotkowska. Postępy stale czyni też Aleksandra Goss, która przed rokiem -korzystając z nieobecności Czerwonki i Katarzyny Bachledy-Curuś (latem została mamą) - dostała się do drużyny.

Z nową zawodniczką Biało-Czerwone klasyfikację generalną Pucharu Świata zakończyły na trzeciej pozycji. Rozczarowaniem było szóste miejsce mistrzostw świata. - Teraz nasza drużyna będzie silniejsza - podkreśla trener, Krzysztof Niedźwiedzki. - Głównym celem są MŚ, podczas których chcemy poprawić ostatni wynik. A w przypadku medalistek olimpijskich mówienie o medalu nie jest przesadą.

Z widokiem na "Klub Polska"

Sezon 2014/15 w wykonaniu polskich panczenistów był rekordowy. Po dwa razy zawody wygrywali Szymański i Waś. Ten pierwszy był liderem klasyfikacji generalnej. Na podium stały drużyny, a Polacy potrafili nawet pokonać Holendrów. To wcale nie jest jednak kres możliwości. Tej zimy może być jeszcze lepiej.

To ważne, bo najbliższy sezon będzie kwalifikacją do "Klubu Polska". - To zapewniłoby naszym zawodnikom i zawodniczkom dobre przygotowanie do Igrzysk Olimpijskich - mówi szef wyszkolenia Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, Ewa Białkowska. Dobre wyniki dadzą rządowy kontrakt i finansowy komfort. Olimpijskie sukcesy sprawiły jednak, że już teraz panczeniści na jakość przygotowań narzekać nie mogą - Niczego nam nie brakuje - podkreśla Bródka.

Zawody w Calgary otworzą pucharową rywalizację. Tydzień później Biało-Czerwonych czeka wyprawa do Salt Lake City - to szalenie szybki tor, własnie tam Waś ustanowił sprinterski rekord Polski. W grudniu Polacy przystąpią do startów w Europie. Mistrzostwa świata w Kołomnie zaplanowano na połowę lutego.

Kamil Kołsut

Kadra reprezentacji Polski na Puchar Świata w Calgary

Natalia Czerwonka, Luiza Złotkowska, Katarzyna Woźniak, Aleksandra Goss, Urszula Włodarczyk, Zbigniew Bródka, Jan Szymański, Konrad Niedźwiedzki, Sebastian Kłosiński, Piotr Puszkarski, Adrian Wielgat, Marcin Bachanek, Artur Waś, Artur Nogal, Piotr Michalski.

Źródło artykułu: