Przypomnijmy, że Kamila Walijewa zaliczyła wpadkę dopingową na igrzyskach olimpijskich w 2022 roku. W jej organizmie wykryta została zabroniona substancja - trimetazydyna.
Sprawa obecnie 17-letniej łyżwiarki szybkiej została skierowana do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie, gdzie doszło do rozprawy. Jak się jednak okazuje, nie zapadł na niej wyrok.
O przyczynach takiej decyzji Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu poinformował w specjalnym oświadczeniu, którego treść cytuje portal bbc.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta
"Po przedstawieniu dowodów przez strony, panel nakazał przedstawienie dalszej dokumentacji i, aby umożliwić stronom rozważenie i zajęcie się taką dokumentacją, dał dwa dodatkowe dni na wysłuchanie odwołania" - poinformowano.
Na następne posiedzenie w tej sprawie przyjdzie jednak poczekać nieco dłużej. Przesłuchanie ma zostać wznowione w dniach 9 i 10 listopada w Lozannie w Szwajcarii, kiedy panel wysłucha końcowych wniosków i podejmie ostateczną decyzję.
Przypomnijmy, że największych kontrowersji dotyczył fakt, że po tym, jak Rosjanka "wpadła" na dopingu, nie została wykluczona z imprezy. Walijewa na igrzyskach w Pekinie poprowadziła Rosyjski Komitet Olimpijski do złota w rywalizacji drużynowej w łyżwiarstwie figurowym.
Zobacz także:
Powrót Rosji i Białorusi na MŚ?
Rosjanie wyprowadzeni z równowagi