W środę żałowaliśmy nieco, że kobieca czwórka nie dała rady wywalczyć medalu i musiała zadowolić się czwartym miejscem. W czwartek dwie zawodniczki z tamtej osady miały już pełne powody do zadowolenia. Beata Mikołajczyk i Karolina Naja na dystansie 500 metrów do końca walczyły w wyrównanej stawce o medal. Ostatecznie skończyło się na trzecim miejscu, choć w pierwszej chwili nawet same kajakarki nie były pewne, czy udało się osiągnąć cel - różnice były bowiem dosłownie minimalne. W K1 wystąpiła natomiast Aneta Konieczna. W finale B doświadczona Polka zajęła drugie miejsce, co oznacza dziesiątą pozycję w klasyfikacji końcowej. Jeszcze lepiej w swoim finale B zaprezentowali się Marcin Grzybowski i Tomasz Kaczor, którzy w rywalizacji dwójek na 1000 metrów byli zdecydowanie najszybsi. W klasyfikacji łącznej daje im to dziewiąte miejsce.
Tym razem mniej emocji dali nam lekkoatleci, którzy w większości mieli w czwartek wolne. Rano wystartowała sztafeta 4x400 metrów mężczyzn, która zajęła piąte miejsce w swoim biegu eliminacyjnym i wydawało się, że Polacy są już wyeliminowani. Na skutek jednego z protestów zdyskwalifikowano jednak Wenezuelę i Dominikanę, po czym nasz zespół znalazł się w finale. Niestety, dyskwalifikację cofnięto i ostatecznie Polacy jednak w ten sposób skończyli swój udział w igrzyskach. Awansu nie wywalczyły też Polki biegnące na 4x100 metrów - w półfinale były wprawdzie czwarte, jednak nie wystarczyło to do sukcesu.
W kwalifikacjach wieloboju wystartowała gimnastyczka artystyczna Joanna Mitrosz. Swój start rozpoczęła od ćwiczeń z piłką, po których była dziesiąta. W ćwiczeniach z obręczą było lepiej i Polka plasuje się po dwóch konkurencjach na ósmym miejscu. Kolejne dwa starty Mitrosz zaplanowane są na piątek. Niepowodzeniem zakończył się start Michała Łoniewskiego w taekwondo - Polak przegrał z Afgańczykiem Rohullahem Nikpahem i został wyeliminowany już w pierwszej rundzie. Ostatnią pływacką konkurencją kobiet na igrzyskach w Londynie był maraton na 10 kilometrów, w którym wystąpiła Natalia Charłos. Polka długo płynęła w czołówce, jednak nie wytrzymała tempa do końca i na mecie była piętnasta.