Madziarzy lepsi w morderczym pojedynku - relacja z ćwierćfinałowego meczu IO Islandia - Węgry

Szczypiorniści reprezentacji Węgier wywalczyli awans do półfinału turnieju piłki ręcznej mężczyzn. Madziarzy po osiemdziesięciu minutach okazali się lepsi od wicemistrzów olimpijskich, Islandczyków.

Pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe turnieju piłki ręcznej mężczyzn przyniosło ogromną dawkę emocji. Stawiani w roli faworytów Islandczycy, zwycięzcy rywalizacji w grupie A zmierzyli się z nieprzewidywalną reprezentacją Węgier. Skazywani na porażkę podopieczni Lajosa Mocsaia znakomicie rozpoczęli starcie, wychodząc w 6' minucie na prowadzenie 5:1.

Broniący wicemistrzostwa olimpijskiego z Pekinu Islandczycy nie zamierzali jednak łatwo poddawać się rywalom. Za sprawą atomowych rzutów Arona Palmarssona oraz błyskawicznych kontrataków w wykonaniu Gudjona Valur Sigurdssona, zawodnicy z Kraju Gejzerów doprowadzili w 15' minucie do remisu 6:6.

Końcowe fragmenty pierwszej połowy meczu to wyrównana walka, przeplatana sporą ilością prostych błędów technicznych i rzutów z nieprzygotowanych pozycji po obu stronach. Szybciej z chwilowego marazmu przebudzili się Węgrzy, którzy za sprawą świetnych interwencji Nandora Fazekasa oraz skutecznych ataków skrzydłowego Gergely Harsanyiego zeszli na przerwę prowadząc 16:12.

Tuż po wznowieniu gry islandzka siódemka ruszyła do zmasowanych ataków. W bramce zespołu Gudmundura Gudmundssona zameldował się Hreidar Levy Gudmundsson, który wręcz natychmiast popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami. W ataku brylowali natomiast Sigurdsson oraz Alexander Petersson, po trafieniach których w 37' minucie był już remis 17:17. Podirytowany selekcjoner węgierskiego zespołu poprosił o przerwę na żądanie.

Ta przyniosła znakomite rezultaty. W bramce ponownie świetnie spisywał się Fazekas, a kapitalnym rzutem z biodra popisał się Barna Putics, wyprowadzając Węgrów na prowadzenie 23:20 (44'). Islandczycy ponownie jednak nie rezygnowali, w 57' minucie po raz kolejny doprowadzili do wyrównania, a trafienie Sigurdssona przybliżało ich do ostatecznego tryumfu. Co więcej - na 14 sekund przed końcową syreną sędziująca spotkanie francuska para wskazała na linię siedmiu metrów, wykluczając jednego z węgierskich zawodników. Do piłki podszedł Snorri Gudjonsson, lecz jego rzut obronił Fazekas. Węgrzy wyprowadzili natychmiastowy kontratak, który na trzy sekundy przed końcem meczu na bramkę zamienił Mate Lekai. Węgrzy doprowadzili do dogrywki w dramatycznych okolicznościach.

Zawiedzeni i zaskoczeni Islandczycy długo nie mogli pozbierać się, co skrzętnie wykorzystywali Madziarzy. Podopieczni trenera Mocsaia dyktowali warunki gry w dodatkowym czasie gry, na ich drodze często stawał jednak Gudmundsson, który momentami bronił jak w transie. Po pierwszych dziesięciu minutach na tablicy świetlnej był remis 30:30, w związku z czym zarządzona została druga dogrywka.

Tą na swoją korzyść rozstrzygnęli Węgrzy, których do ostatecznego tryumfu poprowadzili Nagy oraz Fazekas. Leworęczny rozgrywający zdobył w decydujących minutach meczu trzy bramki (w całym spotkaniu 9 trafień), a 35-letni bramkarz zatrzymał łącznie 22 rzuty rywali (40-procentowa skuteczność). Islandczycy mieli jeszcze swoją szansę na doprowadzenie do kolejnego remisu, jednak podopieczni Gudmundssona nie wykorzystali swej okazji, mimo ponad 40 sekund na rozegranie akcji. Węgrzy w walce o finał londyńskiego turnieju spotkają się ze zwycięzcą pary Dania - Szwecja.
Islandia - Węgry 33:34 (12:16; 27:27; 30:30)
Islandia:

Gustavsson (3/19 - 16%), Gudmundsson (13/31 - 42%) - Sigurdsson 8, Palmarsson 7, Petersson 6, Gunnarsson 5, Atlason 4, Stefansson 3, Gudjonsson, Hallgrimsson, Ingimundarsson, Jakobsson, Kristjansson, Svavarsson.

Węgry: Fazekas (22/55 - 40%), Mikler - Nagy 9, Harsanyi 5, Ivancsik 5,  Putics 4, Csazar 3, Lekai 3, Zubai 3, Ilyes 1, Schuch 1, Laluska, Mocsai, Vadkerti.

Kary: Islandia - 4 min. (Gudjonsson oraz Ingimundarsson - obaj po 2 min.); Węgry - 8 min. (Zubai - 4 min., Ilyes oraz Mocsai - obaj po 2 min.).

Karne: Islandia - 0/2; Węgry - 1/2.

Sędziowali: Nordine Lazaar oraz Laurent Reveret (Francja).

Źródło artykułu: