Roger Federer rozegrał w czwartek bardzo dobre spotkanie przeciwko potężnie serwującemu Johnowi Isnerowi. W całym meczu zanotował 26 kończących uderzeń, a pomylił się zaledwie 12 razy. 30-letni Szwajcar wypracował łącznie cztery break pointy, z których jednego, w dziewiątym gemie premierowej odsłony, pewnie wykorzystał. Drugą partię tenisista z Bazylei rozstrzygnął na swoją korzyść po tie breaku, przy pierwszej piłce meczowej.
- Uważam, że razem z Johnem zagraliśmy dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Warunki były trudne, wiatr strasznie kręcił i ciężko było nam odnaleźć właściwy rytm. Obaj staraliśmy się dać z siebie wszystko, a sam mecz trzymał w napięciu do ostatniej piłki - stwierdził po meczu Federer. Utytułowany zawodnik po 12 latach znalazł się w półfinale gry pojedynczej turnieju olimpijskiego i w piątek stanie przed szansą zapewnienia sobie historycznego medalu, co najmniej srebrnego.
Rywalem rozstawionego w Londynie z numerem pierwszym Federera będzie w piątek Juan Martín del Potro, turniejowa "ósemka". Argentyńczyk pokonał w ćwierćfinale po blisko dwugodzinnej walce 6:4, 7:6(4) Japończyka Keia Nishikoriego. Obaj panowie wypracowali po sześć break pointów, ale o jednego więcej wykorzystał pochodzący z Tandil 23-latek.
- To było naprawdę dobre spotkanie. Jestem szczęśliwy, że w moim pierwszym występie na igrzyskach znalazłem się w półfinale. To niesamowite, nie znajduję zbyt wielu słów, aby opisać ten moment - powiedział po czwartkowym ćwierćfinale Del Potro. Argentyńczyk z Federerem spotka się w piątek po raz 15. w karierze. Wcześniej aż 12-krotnie z tych konfrontacji wychodził zwycięsko Szwajcar.
IO: Fed-express po 12 latach zajechał do półfinału, teraz czas na Del Potro
Roger Federer bez straty seta zakwalifikował się do półfinału turnieju singla igrzysk olimpijskich w Londynie. Utytułowany Szwajcar w czwartek pokonał 6:4, 7:6(5) Amerykanina Johna Isnera.
Źródło artykułu: