Skok o tyczce. Armand Duplantis poza zasięgiem innych według Piotra Liska

PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Armand Duplantis
PAP / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Armand Duplantis

4 lipca w Goeteborgu Piotr Lisek będzie miał okazję rywalizować z rekordzistą świata w skoku o tyczce, Armandem Duplantisem. Polak wie, że ciężko będzie pokonać Szweda. Jego zdaniem 21-latek jest obecnie poza zasięgiem światowej czołówki.

W tym artykule dowiesz się o:

- Myślę sobie, że mógł się jeszcze nawet nie urodzić ktoś, kto by go dogonił. W tej chwili nie widzę takiego - powiedział Piotr Lisek w rozmowie z "Super Expressem".

W Goeteborgu udział w konkursie wezmą też m.in. Pal Haugen Lillefosse (Norwegia), Ben Broeders (Belgia) czy Melker Svaerd Jacobsson (Szwecja).

Lisek 25 czerwca udanie powrócił do rywalizacji po wybuchu pandemii koronawirusa. Na zawodach Orlen TVP Sport Cup w Warszawie pewnie zwyciężył, osiągając wysokość 5,6 m.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto

Armand Duplantis w 2020 roku dwukrotnie bił rekord świata w hali. 8 lutego 2020 roku w Toruniu pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 6,17 m, a kilka dni później, w Glasgow, poprawił ten rezultat o jeden centymetr.

-  To świetny sportowiec i fajny człowiek. Ja zaś patrzę na siebie. Daję z siebie sto procent na treningach i trudno byłoby o sto jeden czy więcej - dodał Lisek w kontekście rywalizacji ze Szwedem.

Czytaj także:
Sztab Rafała Trzaskowskiego odpowiedział Mateuszowi Morawieckiemu. Chodzi o stadion Skry Warszawa
Skok o tyczce. Piotr Lisek wrócił do rywalizacji i nie dał szans kolegom

Źródło artykułu: