Konflikt w kadrze lekkoatletów. Obóz Anity Włodarczyk oskarżony o utrudnianie treningów reszcie młociarzy!

East News
East News

- Zostaliśmy potraktowani jak sportowcy gorszego sortu - mówi na łamach "Przeglądu Sportowego" młociarka Joanna Fiodorow, ujawniająca kulisy afery w lekkoatletycznej kadrze. Wcześniej media donosiły o alkoholowym skandalu na obozie w Chula Vista.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie od dziś wiadomo, że w polskiej kadrze lekkoatletycznej funkcjonują dwie młociarskie, nie do końca za sobą przepadające grupy: pierwsza to duet Anita Włodarczyk i jej trener Krzysztof Kaliszewski, druga: Joanna Fiodorow i Wojciech Nowicki ze swoją trenerką Martyną Wojtulewicz. I właśnie Fiodorow na łamach "Przeglądu Sportowego" szeroko opowiada o sytuacji, do której doszło podczas obozu przygotowawczego w Chula Vista. Według niej w całym zamieszaniu zupełnie nie chodziło o alkohol. Według młociarki dwie skonfliktowane grupy nie potrafiły się dogadać co do godziny treningów.

- Gdy przyszliśmy na trening, Anita już kończyła swoje zajęcia (...) W tym czasie jeden z moich rzutów z prawego koła został niestety mocno "przeciągnięty" w prawą stronę. Trafiłam jednak w beton, gdzie nic nie stało. Mimo tego Anita z trenerem poszli do kierownictwa ze skargą. Ich zdaniem uniemożliwiliśmy im przeprowadzenie treningu. Ale to był tylko pretekst - mówi na łamach "PS" Fiodorow.

- Małżonka trenera poinformowała nas pierwszego dnia obozu, że pan Kaliszewski odbywa treningi między 10:30 a 12:30. Jak się jednak okazało, trening Anity o którym cały czas mówimy, o godzinie 10:30 się zakończył, a nie rozpoczął. Dlaczego więc w grafik wpisano jako godzinę zakończenia akurat 12:30? Dlatego, że szkoleniowiec trenuje w tym czasie lekkoatletów z Kataru - mówi Fiodorow. Chodzi o szóstego na ostatnich Igrzyskach Olimpijskich w Rio Ashrafa Amjada Al-Saifiego. Jednego z głównych konkurentów... Nowickiego.

Według relacji Fiodorow, po feralnym treningu ona i jej trenerka kilkukrotnie wzywane były na rozmowy do kierownictwa ośrodka. Za każdym razem chodziło o naruszanie przestrzeni treningowej Włodarczyk. - Po kolejnej interwencji grupy trenera Kaliszewskiego kierownictwo poinformowało nas, że przez naruszenie regulaminu z początku zgrupowania - już dawno omówionego przecież - nagle musimy zmienić hotel - tłumaczy Fiodorow. Na znak solidarności wraz z młociarką z ośrodka wyprowadzili się też inni lekkoatleci, między innymi Kamila Lićwinko czy Konrad Bukowiecki.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki marzy o zimowym wejściu na K2. "To wielkie wyzwanie"

Głos w sprawie zabrał również na łamach "Przeglądu Sportowego" prezes PZLA, który oprócz tego, że zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec zawodników, którzy na teren ośrodka treningowego wnieśli piwo, to z drugiej strony przyznał, iż istnieje niewyjaśniona sprawa trenowania katarskiego zawodnika przez trenera Kaliszewskiego. - Dziwnie zwleka z podpisaniem kontraktu z PZLA, a trenuje bez zgody związku młociarza z Kataru i to w trakcie obozu, za który my płacimy - powiedział Henryk Olszewski.

- Co miałam do powiedzenia, to powiedziałam, a że dobro lekkiej atletyki leży mi na sercu, to polemika nie ma sensu - powiedziała jedynie Anita Włodarczyk. Niewiele więcej miał do powiedzenia w tej sprawie trener Kaliszewski. Sprawa na pewno będzie miała swoją kontynuację.

Źródło artykułu: