MŚ 2015 w Pekinie: Adama Kszczota stać na medal. Patryk Dobek rozpędza się

Mistrz Europy z Zurychu udowodnił w półfinale, że ma wszelkie atuty do tego, by sięgnąć w Pekinie po medal. Ten na pewno smakowałby wyjątkowo, bo w swojej kolekcji nie ma on jeszcze krążka z mistrzostw świata. Wkrótce może się zatem to zmienić.

Kszczot w półfinale biegu miał trzeci czas (1.44.97). Szybciej od niego pobiegli tylko reprezentant Bośni i Hercegowiny, Amel Tuka (1.44.84) i Kenijczyk Ferguson Cheruiyot Rotich (1.44.85).  [ad=rectangle] Nie da się ukryć, że kibice więcej spodziewali się po Marcinie Lewandowskim. Mistrz Europy z Barcelony z 2010 roku w swoim półfinałowym biegu był czwarty. Choć jego rywale nie należeli do "słabeuszy", to jednak wydaje się, że polski średniodystansowiec sam też liczył na więcej. Może nawet po cichu na medal. Te marzenia w jednej chwili prysły jednak jak mydlana bańka.

Z ulgą odetchną mogła w niedzielę Angelika Cichocka, która jako jedyna z trzech polskich przedstawicielek w biegu na 1500m awansowała do decydującej batalii. Polka w swoim półfinale była... siódma, ale do finału dostała z czasem (4.09.19). Z dalszej rywalizacji odpadły natomiast Renata Pliś i Sofia Ennaoui.

Szybko biegał w niedzielę Patryk Dobek. Na dystansie 400m przez płotki Polak uzyskał czwarty czas (48.40). Kto wie, może młody, polski, utalentowany zawodnik pokusi się o coś więcej, niż tylko start w wielkim finale.

Końca dobiegły z kolei zmagania siedmioboistek. Jedyna, polska przedstawicielka w tej dyscyplinie Karolina Tymińska zadowolona z siebie być jednak nie może. Zawodniczka zgromadziła na swoim koncie 5948 punktów i ostatecznie uplasowała się na 20. miejscu.

Wyniki siedmioboju kobiet: