Żeby awansować do finału Halowych Mistrzostw Świata, Justyna Święty-Ersetic musiała zająć jedną z dwóch czołowych lokat w swojej serii. A zadanie nie było łatwe - obok świetnej Amerykanki Alexis Holmes miała za rywalkę choćby szybką Jamajkę Leah Anderson.
Po pierwszym okrążeniu doświadczona biegaczka była dopiero czwarta, jednak wiedziała co robi. Zachowała zimną głowę i zaatakowała na przedostatnim wirażu. Na ostatniej prostej wyprzedziła aż dwie rywalki i zajęła drugie miejsce, tylko za Holmes.
Mistrzyni olimpijska z Tokio w sztafecie mieszanej uzyskała czas 52,22 s i pobiegnie w finale.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
- Nie ukrywam że byłam przygotowana, że po pierwszym okrążeniu zejdę na czwartym miejscu. Zachowałam więc spokojną głowę i zrobiłam to co jest moim atutem, czyli ruszyłam z końcówki - skomentowała szczęśliwa sprinterka w TVP Sport.
Dla naszej gwiazdy będzie to już piąty w karierze finał biegu na 400 m w Halowych Mistrzostwach Świata. W 2022, 2018 i 2014 roku była czwarta, a w 2016 roku w Portland zakończyła indywidualne zmagania na piątej pozycji.
Finał zaplanowano na sobotę, godz. 13:45 polskiego czasu.