W czwartek w holenderskim Apeldoorn wystartowały halowe mistrzostwa Europy w lekkoatletyce. Jedną z gwiazd reprezentacji Polski na tę imprezę jest Ewa Swoboda. Nasza zawodniczka powalczy o medal w biegu na 60 metrów. Przed dwoma laty w Stambule zdobyła w tej konkurencji srebro.
27-latka od lat należy do czołówki sprinterek świata. Podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich otarła się o finał biegu na 100 metrów. Do awansu zabrakło jej wówczas jedynie 0.01 s.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Polka znacznie lepiej czuje się w hali, o czym świadczy fakt, że w 2024 roku została wicemistrzynią świata na najkrótszym dystansie. Medalowe nadzieje wiąże również z występem w Apeldoorn. Przed startem w Holandii zaskoczyła jednak kibiców stwierdzeniem, że spróbowałaby swoich sił w innej konkurencji. Konkretnie w skoku w dal.
- Będzie git, mówię wam. A jak nie, to idę na dal - stwierdziła w rozmowie z TVP Sport. - No nie chciałbyś mnie zobaczyć, jak będę skakać w dal? Ja po prostu jestem ciekawa, bo chcę zobaczyć, jak mi to wyjdzie i czy jak będę miała 50 lat, nie powiem sobie: "A mogłam sprawdzić" - dodała sprinterka. Rozmowa miała charakter humorystyczny, chociaż 27-latka wypowiadała swoje słowa z pewnym przekonaniem.
Swoboda walkę o kolejny medal HME rozpocznie w niedzielę 9 marca. W samo południe rozpoczną się sesje eliminacyjne, które w jej przypadku powinny być formalnością. Na sesję wieczorną zaplanowano z kolei półfinały i finały. Najlepszym tegorocznym wynikiem Polki na 60 metrów jest czas 7.09 s, który daje jej czwartą lokatę na listach europejskich.
W jakim celu piszecie/zamieszczanie na okrągło na jej temat?