Bardzo pechowo zakończył się dla Natalii Bukowieckiej pierwszy w sezonie halowym start na 400 metrów. We wtorek polska sprinterka pojawiła się na mityngu w Ostrawie, będąc jedną z największych gwiazd całej imprezy.
Niestety, jej występ zakończył się już po kilkunastu sekundach. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów brązowa medalistka olimpijska z Paryża zrezygnowała z dalszej rywalizacji. Na jej twarzy było widać grymas bólu, jednak na szczęście Bukowiecka zdołała zejść sama z bieżni (WIĘCEJ TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak spał pod… gałęziami. "Tam się wyciszam"
Wieczorem w swoich mediach społecznościowych gwiazda ujawniła co się wydarzyło.
"Dziś smutny dzień dla mnie. Pierwszy raz w karierze nie ukończyłam biegu... Natomiast dla wszystkich, którzy się martwią i pytają, najprawdopodobniej to nic poważnego. Od pewnego czasu mam problem z mięśniem dwugłowym. Dziś po 100 m poczułam ból i choć bardzo chciałam biec dalej wiedziałam, że może to pogorszyć sprawę, dlatego się zatrzymałam. O tym co dalej z sezonem halowym zdecydujemy po badaniach" - przekazała.
W sprawie problemów zdrowotnych Bukowieckiej skontaktowaliśmy się z jej trenerem Markiem Rożejem.
- Co z Natalią? Więcej będziemy wiedzieć po badaniach, za kilkadziesiąt godzin. Czy to coś poważnego? Podobnie jak i ona, mam nadzieję, że nie - powiedział.
Niestety Natalia Bukowiecka nie ukończyła biegu w Ostrawie! Oby to nie było nic poważnego! pic.twitter.com/ForEXc8pmB
— Polsat Sport (@polsatsport) February 4, 2025
Szkoleniowiec ujawnił, że pierwsze problemy z mięśniem dwugłowym jego zawodniczka odczuła pod koniec stycznia, gdy w Spale wystartowała w biegu na 300 metrów, uzyskując najlepszy tegoroczny wynik w Europie (36,48 s).
- Po tym biegu Natalia już coś poczuła w mięśniu dwugłowym, jednak nie był to taki dyskomfort, żeby przeszkadzał w zajęciach. Zresztą w sobotę zrobiła bardzo dobry trening, nie było żadnych dolegliwości, podobnie jak na rozgrzewce już w Ostrawie - tłumaczył.
W najbliższą sobotę Bukowiecka miała być jedną z gwiazd mityngu Orlen Cup w Łodzi, gdzie miała się zmierzyć na dystansie 60 metrów z Ewą Swobodą. W tej chwili jej występ w zawodach stanął pod ogromnym znakiem zapytania.
Podobnie jak udział w zbliżających się Halowych Mistrzostwach Europy w Apeldoorn (6-9 marca). Pod koniec ubiegłego roku Bukowiecka mówiła nam, że chce wziął udział w tej imprezie, a najprawdopodobniej zrezygnuje z HMŚ w Nankinie.
Marek Rożej przekazał, że decyzję dot. startu w HME podejmą za kilka dni.
- Jeszcze jest za wcześnie żeby mówić o HME, decyzję podejmiemy prawdopodobnie w kolejnym tygodniu. Nawet jeśli okaże się, że to nic poważnego, musimy to wziąć pod uwagę przy realizowaniu zadań treningowych - podsumował.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty