Trzech najlepszych płotkarzy z każdego biegu eliminacyjnego zdobywało w niedzielę awans do półfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu. Niestety, ani razu w tym gronie nie było reprezentanta Polski, a w sumie szanse były trzy.
Jakub Szymański zajął przedostatnie miejsce w swoim biegu - z czasem 13,75 s. - Odcięło mi prąd od siódmego płotka. Tak naprawdę nie wiem, muszę do tego dojść. Myślałem, że przejdę w eliminacjach. Nie ukrywam, że jest to bolesne - przyznał przed kamerą TVP Sport.
Najszybszym z trójki Polaków był biegnący w biegu trzecim Krzysztof Kiljan. Mimo czasu 13,67 s i tak zajął ostatnie miejsce w swoim biegu i też czekają go repasaże. - Wkradł się jeden błąd w połowie dystansu. Jestem całkiem zadowolony. Dobrze, że są te repasaże. Szkoda byłoby po takim biegu pożegnać się z igrzyskami - skomentował.
Zupełnie zawiódł natomiast Damian Czykier. Z czasem 13,99 był ostatni w swoim biegu, a później wyznał, że na jego dyspozycję wpływ mają problemy zdrowotne.
- Dwa dni temu napisałem do menadżera, że jestem na 14,00 s. Niestety, powtórka z Tokio. Taki pech, że szok. Łapię gaz, a później zdarza się lekki uraz i wszystko rozwala. Nie można trenować na maksa, trzeba kombinować. Czułem, że mnie boli noga.
Biało-Czerwoni we wtorkowych repasażach dostaną jeszcze jedną szansę.
Czytaj także: Zapadła decyzja ws. Norberta Kobielskiego
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Ten obrazek z Paryża zapadnie mu w pamięci. "Ikoniczne"