W tym artykule dowiesz się o:
Marcin Nowakowski (Enea Astoria Bydgoszcz) Zaczynamy od przedstawiciela Enea Astorii Bydgoszcz, która w niedzielę świętowała awans do ekstraklasy. Mózgiem całego przedsięwzięcia był z pewnością Marcin Nowakowski, który świetnie grał już w rundzie zasadniczej, a play-offach pokazał doświadczenie i wielką mądrość w grze. Doskonale kreował pozycje kolegom oraz sam nie bał się wziąć odpowiedzialności na swoje barki. Taki zawodnik to prawdziwy skarb.
Zobacz także: Curry wprowadził mistrzów NBA do wielkiego finału Kibice Enea Astorii bezsprzecznie nazwali go MVP całych rozgrywek. Dla niego ekstraklasa nie jest czymś nowym, gdyż wcześniej zaliczył w niej ponad 200 występów. Statystyki (średnio): 13,3 punktu, 6,4 asysty, 3,8 zbiórki
Filip Małgorzaciak (Rawlplug Sokół Łańcut)
Sprowadzenie Filipa Małgorzaciaka w miejsce Marka Zywerta okazało się doskonałym posunięciem działaczy klubu z Łańcuta. Rzucający idealnie wpasował się w nową ekipę, stając się jej punktowym liderem. 25-latek rozegrał najlepszy sezon w życiu i możemy być pewni, że dostanie kilka ciekawych ofert z ekstraklasy. Sokół nie ma dużych szans, aby zatrzymać go w zespole na kolejny sezon.
ZOBACZ WIDEO Lechia nie była gotowa na mistrzostwo? "Zabrakło umiejętności mentalnych. Nie było zawodników, którzy pociągną zespół"
Statystyki: 18,3 pkt, 4,4 zb
Patryk Pełka (STK Czarni Słupsk) Pod względem statystycznym, Patryk Pełka rozegrał najlepszy sezon I lidze. Był gwiazdą Czarnych Słupsk, którzy okazali się rewelacją rozgrywek. Wielokrotnie nie bał się wziąć odpowiedzialności na swoje barki i decydował o losach spotkań. Jego forma imponowała szczególnie w pierwszej części sezonu. Pełka zasłużył na kolejną szansę w ekstraklasie, w której po raz ostatni występował w 2016 roku.
Statystyki: 13,9 pkt, 8,9 zb, 2,1 as
Aleksander Dziewa (FutureNet Śląsk Wrocław) To był zdecydowanie jego rok. Już w pierwszym meczu z Polfarmeksem Kutno rzucił 26 punktów i bardzo szybko ustabilizował formę na równym i wysokim poziomie. Tylko w czerech meczach w tym sezonie nie przekroczył bariery 10 "oczek". Był specjalistą od zdobywania double-double. Aleksander Dziewa jako nieliczny zawodnik Śląska Wrocław nie zawiódł w wielkim finale I ligi, w którym lepsza okazała się Astoria Bydgoszcz.
Czytaj także: Lonzo Ball ma odejść z Lakers Dziewa nie wyobraża sobie dalszej gry na zapleczu Energa Basket Lidze. Problem w tym, że wiąże do długoterminowy kontrakt ze Śląskiem Wrocław.
Statystyki: 18,9 pkt, 8,8 zb
Adrian Kordalski (STK Czarni Słupsk) - Staram się robić to, co najlepiej potrafię a przy okazji mam trochę szczęścia w życiu. Otaczam się ludźmi, którzy wierzą we mnie i w mój sukces, a ja podchodzę do życia z pozytywnym nastawieniem i czerpie radość z gry całym sobą. Statystki wyglądają tak, a nie inaczej bo zarówno ja, jak i moi koledzy pracujemy na nasz wspólny sukces - tłumaczył nam Adrian Kordalski.
23-latek jest jednym z największych wygranych tego sezonu. Wielkim atutem Kordalskiego jest wszechstronność, która w wielu meczach mogła imponować. Wielką formę pokazał szczególnie w półfinałowych bataliach ze Śląskiem Wrocław. Zabrakło mu odrobiny szczęścia, aby wprowadzić STK Czarnych do finału I ligi.
Statystyki: 13,7 pkt, 8,2 as, 5,7 zb
Łukasz Frąckiewicz (Enea Astoria Bydgoszcz)
Zaskoczenie? Tylko w pierwszej chwili. 22-letni środkowy rozegrał trzeci sezon na zapleczu ekstraklasy i co najważniejsze - wykonał bardzo duży postęp. Łukasz Frąckiewicz ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Poprawił się praktycznie w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła, a w finałowych meczach ze Śląskiem grał znakomicie. Frąckiewicz z pewnością dostanie szansę gry w ekstraklasie, której zasmakował już w barwach Asseco Gdynia (20 meczów).
Statystyki: 11,9 pkt, 7,7 zb, 1,9 as