W tym artykule dowiesz się o:
Wypromował się i odszedł
Przedstawiciele Asseco Gdynia nie ukrywają, że ich celem jest rozwój i promocja młodych zawodników. Co roku ściągają nowych, perspektywicznych koszykarzy, którzy mają swój talent rozwinąć właśnie w klubie z Pomorza. Pierwszy z takich graczy właśnie opuścił Asseco.
To Filip Matczak, który w Gdyni spędził cztery sezony. Z każdym rokiem robił postęp, dorósł do gry na wysokim poziomie. Trener Przemysław Frasunkiewicz był wielkim zwolennikiem jego transferu do Stelmetu BC. Namawiał Matczaka, żeby przyjął ofertę z najlepszego klubu w Polsce.
- Jeśli faktycznie przyblokowałbym ten transfer, to ta praca, którą tutaj wykonujemy, nie miałaby kompletnie sensu. My chcemy promować ludzi, a nie ich zamykać - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.
Jego odejście to szansa dla innych koszykarzy, którzy mogą pokazać swoje umiejętności. - Minuty Filipa zostaną podzielone na innych chłopaków, którzy muszą wyjść na boisko i pokazać charakter. Poniekąd powinni być szczęśliwi z tego, że odszedł, bo dostaną swoje minuty - przyznał z kolei Krzysztof Szubarga, doświadczony rozgrywający.
Na następnych stronach przeczytasz o zawodnikach, którzy mogą pójść drogą Filipa Matczaka.
Przemysław Żołnierewicz
Trener Frasunkiewicz namaścił go na następcę Matczaka. W "kolejności odśnieżenia" (tak hierarchię w drużynie nazywają ludzie ze sztabu szkoleniowego) Żołnierewicz wskakuje z trzeciego miejsca na drugie - pierwsze należy do Szubargi. Gra Asseco będzie w większym stopniu uzależniona od niego.
Najbliższe mecze mogą dać odpowiedź na co stać zawodnika w PLK. Warto odnotować, że po tym sezonie kończy mu się kontrakt z Asseco i niewykluczone, że utalentowany koszykarz poszuka nowego pracodawcy. Mówi się o tym, że Żołnierewicz chce sprawdzić swoją wartość na rynku.
Marcel Ponitka
Bardzo ciekawie rozwija się talent Ponitki, który odgrywa coraz ważniejszą rolę w gdyńskim zespole. Jego umiejętności docenia Mike Taylor, szkoleniowiec reprezentacji Polski. - Ma duże papiery na grę - mówi Amerykanin, który wróży mu dużą karierę na pozycji... rozgrywającego. Przed rozpoczęciem tego sezonu Ponitka zapowiadał, że będzie chciał wrócić do Stanów Zjednoczonych, ale niewykluczone, że zostanie w Gdynia na dłużej.
Mikołaj Witliński
Śmiało można powiedzieć, że 21-letni Witliński znalazł swoje miejsce w PLK. Wrócił do swojego rodzinnego miasta, w którym może się w pełni skoncentrować na koszykówce. Są tego efekty. Robi stopniowe postępy, a trener Frasunkiewicz zapowiada, że w przyszłym sezonie zrobi z niego najlepsza centra ligi.
Filip Put
Dla 23-letniego Puta to debiutancki sezon w rozgrywkach PLK. Kilka klubów zabiegało o niego, ale ostatecznie koszykarz podpisał długoterminowy kontrakt z Asseco Gdynia. Jego umiejętności, ale także duże zaangażowanie przypadło do gustu Przemysławowi Frasunkiewiczowi, który chciał go mieć w swojej drużynie.
Pierwsze miesiące były dla niego dużym szokiem. Szukał swojej tożsamości, próbował odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W ostatnim czasie spisuje się coraz pewniej, dostaje coraz więcej szans. Wykorzystuje swój atletyzm i spore umiejętności w grze jeden na jeden - nie boi się rywalizacji z bardziej doświadczonymi zawodnikami.