W tym artykule dowiesz się o:
Świetne transfery przed sezonem. Duże nazwiska
Przed rozpoczęciem sezonu władze BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski nie szczędziły pieniędzy na transfery. Pozyskano uznanych zawodników na rynku - m.in. Aarona Johnsona, Szymona Szewczyka czy Łukasza Majewskiego. Nieudany początek sezonu (0:3) zmusił przedstawicieli klubu do działania. Zatrudniono nowego szkoleniowca, Emila Rajkovicia, który szybko zaprowadził porządki. Macedończyk odstawił od składu Marvina Jeffersona i Władysława Koreniuka, którzy kompletnie nie pasowali do jego układanki. Klub rozwiązał z nim umowy, mimo że wcale nie byli tanimi zawodnikami. Najlepszym dowodem jest fakt, że Amerykanin u nowego pracodawcy (Turcja, II liga) zarabia ponad 10 tysięcy dolarów.
Potężne wzmocnienia w trakcie rozgrywek
W miejsce Jeffersona do Ostrowa Wielkopolskiego ściągnięto Shawna Kinga, który po kilku meczach stał się ulubieńcem publiczności. Kapitalny gracz, który praktycznie w każdym spotkaniu robi różnicę. Siedem razy zanotował double-double (rozegrał 16 spotkań). Pretenduje do miana MVP sezonu zasadniczego. Nie wolno jednak zapominać o innych graczach, którzy dołączyli do składu. Oni też mają spory wkład w sukcesy drużyny. To Marc Carter i Robert Tomaszek.
ZOBACZ WIDEO Fantastyczny powrót Realu Madryt! Królewscy uratowali pozycję lidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Najnowszy nabytek. Też głośne nazwisko
Władze klubu z Ostrowa Wielkopolskiego lubią zaskakiwać. W piątek wieczorem ogłosiły pozyskanie Mateusza Kostrzewskiego, który do niedawna występował w PGE Turowie Zgorzelec. Był czołową postacią w zespole Mathiasa Fischera. Jego transfer wydaje się być świetnym posunięciem - koszykarz może z powodzeniem występować na pozycji trzy i cztery. Na razie jednak "Kostek" czeka na list czystości od byłego pracodawcy.
Działacze mają fantazje i pieniądze. Chcieli Blassingame'a, Cela
Kiedyś o ludziach tworzących klub (prezes Matuszewski i wiceprezes Napierała) usłyszeliśmy takie zdanie: "entuzjaści, którzy są w stanie wydać duże pieniądze na gwiazdy".
- Ekspresyjnie podchodzę do wydarzeń boiskowych, angażuje się emocjonalnie w funkcjonowanie klubu. Ja tym żyję, to jest moje hobby. Nie ukrywam, że podczas meczów odstresowuję się po ciężkim tygodniu pracy. Podobnie jest z moim wspólnikiem, który jest współwłaścicielem klubu - tłumaczył później w wywiadzie z WP SportoweFakty Paweł Matuszewski.
Działacze BM Slam Stali chcą działać ze sporym rozmacham. O tym świadczą rozmowy z potencjalnymi kandydatami do gry w Ostrowie Wielkopolskim. Klub negocjował z Jerelem Blassingamem, Michaelem Hicksem, a nawet z Aaronem Celem. Reprezentant Polski potwierdza, że otrzymał telefon z konkretną propozycją. Zgody na transfer nie dał jednak jego obecny pracodawca.
Co dalej?
Przyszłość klubu rysuje się w kolorowych barwach. Walka o medale, europejskie puchary - to wszystko jest w zasięgu. - Nie ukrywam, że chcemy być postrzegani jako klub profesjonalny i wiarygodny, który nie myśli tylko o teraźniejszości, ale także o przyszłości. Zależy nam na wprowadzeniu polityki długodystansowej - mówił Matuszewski.
A jakie są najbliższe plany? Władze BM Slam Stali chcą podpisać nową umowę z Emilem Rajkoviciem, walczą o modernizację hali przy ulicy Kusocińskiego. Tam docelowo swoje mecze mają rozgrywać koszykarze "Stalówki".