W tym artykule dowiesz się o:
Wisła Can-Pack Kraków - Cosinus Widzew Łódź / sobota 11 lutego, godz. 15:00
Mistrzynie Polski będą miały dobrą okazję do rehabilitacji po wysoko przegranej konfrontacji w Polkowicach. Co prawda koszykarki spod znaku Białej Gwiazdy mają za sobą długa podróż do Stambułu, ale bez wątpienia pojedynek z łódzkim Widzewem nie powinien sprawić im najmniejszych problemów.
Pod Wawelem bacznie przyglądać będą się Meighan Simmons, która w ostatnich tygodniach zawodzi. Amerykańska snajperka zagubiła swoją skuteczność, której brak jest tak widoczny w ostatnich konfrontacjach. Pojedynek z grającym już o nic Widzewem może być przełomowym dla niej.
Łodzianki czekają już tylko na koniec sezonu. Realnych szans na udział w fazie play-off nie ma, a sprawienie sensacji pod Wawelem to raczej tylko marzenie.
Ślęza Wrocław - Ostrovia Ostrów Wlkp. / sobota 11 lutego, godz. 17:00
Kolejny z tych meczów, w którym triumfatorem może być tak naprawdę tylko jeden zespół i jest nim Ślęza Wrocław. Ekipa dowodzona przez Arkadiusza Rusina wdrapała się w końcu na upragniony szczyt i będzie go chciała pilnować do samego końca.
Ślęza podrażniona przegraną w finale Pucharu Polski ma tylko jeden cel na zakończenie sezonu i będzie nim zdobycie mistrzostwa Polski. Rywalizacją z beniaminkiem raczej drogi do pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej sobie nie zaprzepaszczą.
Ostrovia to kolejna z tych drużyn, które walkę o udział w fazie play-off mogą odłożyć na kolejne sezony. Nie zmienia to jednak faktu, że ostrowianki na pewno nie oddają Ślęzie meczu bez walki.
Artego Bydgoszcz - Energa Toruń / sobota 11 lutego, godz. 18:00
Największy hit tej serii gier. Spotkanie z podtekstami, które elektryzuje z wielu powodów. Najgłośniejszym jest z pewnością postać Julie McBride, która wraca na stare śmieci. Amerykanka z polskim paszportem miała być w Artego "do emerytury", ale... nie wyszło.
Wicemistrzynie Polski walczą o czwórkę i będą chciały się zrewanżować Katarzynkom za porażkę z pierwszej rundy. Po dojściu Bernice Mosby Artego prezentuje się naprawdę dobrze i na pewno będzie chciało obronić swój teren.
Po stronie Katarzynek na pewno kluczowe będą wspomniana już McBride i Darxia Morris, czyli kolejna ex-bydgoszczanka. Gdy swoje pod koszem dołoży Kelley Cain Energa na pewno może liczyć na sukces.
PGE MKK Siedlce - Basket 90 Gdynia / sobota 11 lutego, godz. 18:00
Mecz zagadka. Obie drużyny grają nieco w kratkę i potrafią mocno zaskoczyć - tak pozytywnie, jak i negatywnie. Siedlczanki ostatnio wygrały w Sosnowcu, gdzie wygrać teoretycznie nie mogły. Basket walczy z kolei o play-off i nie może pozwolić sobie na porażkę.
PGE MKK do boju prowadzi Oksana Mollova, która gra bardzo skutecznie, a co najważniejsze równo. Patrząc "na papier" to PGE MKK nie powinno wyrządzić szkody rywalko z Gdyni, ale ich nieobliczalność może tutaj wiele zdziałać.
Basket po przegranej ze Ślęzą będzie chciał się odkuć. W Siedlcach na pewno na dobre występy liczą Jelena Skerovic i Renee Montgomery. Doświadczona rozgrywająca ma plamę do zmazania, z kolei druga musi odnaleźć swoją skuteczność.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: to był dla nas wspaniały i piękny weekend, wynik jest niesamowity!
InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. - JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec / sobota 11 lutego, godz. 18:00
Akademiczki we własnej hali jeszcze nie przegrały w bieżącym sezonie i raczej nic nie powinno się zmienić w tej materii. Rywalki co prawda chciałby powtórzyć wynik z pierwszej rundy, ale ciężko znaleźć argumenty, aby tak się stało.
Gorzowianki co prawda wysoko przegrały ostatnio w Toruniu, ale na własnym parkiecie są zupełnie innym zespołem. Walcząc o trójkę na porażkę pozwolić sobie po prostu nie mogą. Debiut przed swoją nową publicznością zaliczy w sobotę Aleksandra Pawlak.
Zagłębie porażką z PGE MKK mocno osłabiło swoje szansę na grę w fazie play-off. Pomimo kapitalnej grze Ketia Swanier czy Amanda Frost wygrać się nie udało. W Gorzowie Wielkopolskim łatwiej na pewno nie będzie, a ewentualny sukces byłby nie niespodzianką, a sensacją.
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin - CCC Polkowice / niedziela 12 lutego, godz. 17:00
Na zakończenie kolejki warto poczekać, bowiem do Lublina zawita CCC Polkowice i na pewno jest to drugi pod względem atrakcyjności spotkanie w tej serii gier. Pszczółka dawno nie wygrała "głośnego" meczu i w niedzielę będzie miała doskonałą do tego okazję.
Żeby tak się stało, wszystkie ogniwa muszą zadziałać. Dominika Owczarzak musi dobrze rozgrywać, Asia Boyd trafiać, a skutecznie pod koszem walczyć Uju Ugoka. W Lublinie łatwo się nie gra, dlatego gospodynie będą chciały ustrzelić dublet z Pomarańczowymi.
Te z kolei w ostatnim czasie w lidze spisują się nieźle i będą to chciały potwierdzić. Co prawda do Lublina również dotrą z dalekiej Turcji. Słaby mecz w Eurolidze z Hatay może martwić Marosa Kovacika, jednak BLK to nie europejskie puchary.