Święta Wielkanocne u polskich koszykarzy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W świąteczną niedzielę oraz poniedziałek koszykówka schodzi na dalszy plan. Jak te dni spędza kilku polskich zawodników? Zapraszamy do lektury.

1
/ 8
Święta - czas odpoczynku
Święta - czas odpoczynku

Niedziela oraz poniedziałek Wielkanocny są dla Polaków często najważniejszymi dniami w roku. Jest to wyjątkowy czas, w którym podobnie jak w Boże Narodzenie gromadzą się całe rodziny.

Jest to również szczególny moment dla polskich koszykarzy, którzy mają chwilę wytchnienia od codziennych obowiązków. Wielu z nich podkreśla, iż jest to idealny czas na odpoczynek przed najważniejszymi meczami w tym sezonie. Wszak już za kilka tygodni rozpocznie się najważniejszy okres w rozgrywkach, play-offy.

Kilku zawodników podkreśla, iż tegoroczne święta będą dla nich szczególne. Dlaczego? Zapraszamy do naszej lektury.

2
/ 8
Grzegorz Grochowski spędzi święta na Podkarpaciu
Grzegorz Grochowski spędzi święta na Podkarpaciu

Koszykarze z Kutna ostatni ligowy mecz rozegrali w środę w Tarnobrzegu. W efekcie czego zawodnicy Polfarmexu będą mogli spędzić święta w rodzinnym gronie, gdyż kolejny pojedynek podopieczni Jarosława Krysiewicza rozegrają dopiero 1 kwietnia.

- Mamy dwa dni wolnego, także wybieram się w rodzinne strony na Podkarpacie. Spędzę czas tradycyjnie z rodziną - tłumaczy rozgrywający Grzegorz Grochowski.

Według zawodnika Polfarmexu, warto w świąteczne dni całkowicie odciąć się od koszykówki.

- Na pewno trzeba odpocząć od koszykówki, gdyż czeka nas najważniejsza część sezonu. Będziemy rozgrywali mecze, które zadecydują o naszej grze w play-offach, bądź miejscu jakie w nich zajmiemy. Dwa dni można odpocząć, ale później trzeba zabrać się ostro do pracy - dodaje "Groszek".

3
/ 8
Marcin Salamonik barwnie opowiada o świętach
Marcin Salamonik barwnie opowiada o świętach

W sposób szczególny święta obchodzi Marcin Salamonik, który przyznaje, iż uwielbia kiedy w te dni dom jest pełen gości. Oddajemy głos podkoszowemu Startu Lublin.

- Święta co roku spędzamy w gronie rodzinnym w tradycyjny sposób. W sobotę wszyscy idziemy do Kościoła poświęcić posiłki. Wcześniej teść wędzi szynki oraz kiełbasy, panie natomiast pieką ciasta - rozpoczyna "Sali".

- Niedziela rozpoczyna się u nas oczywiście od uroczystego śniadania wielkanocnego. Następnie jest obiad z naszymi rodzicami. Ze względu na to, iż pochodzimy z żoną z różnych części kraju, łączymy tradycje obu regionów. Co roku pojawia się rosół, żurek, kaczka, biała pieczeń, rolady, swojska kapustka. Oczywiście jest również deser: mazurek, sernik i inne słodkości. Wieczorem potrzebny jest z pewnością spacer (śmiech). Idziemy na niego całą rodziną - dodaje.

- W poniedziałek rano pecha ma ten, kto najdłużej lubi sobie pospać, ponieważ może być pewien, że obudzi go zimna woda (śmiech). Pod tym względem nie ma litości! Chociaż tak naprawdę na końcu i tak każdy z nas jest mokry.... Ten dzień spędzamy na wspólnym rodzinnym obiedzie. Po nim przychodzi czas na rozpakowywanie prezentów od zajączka (śmiech). Mimo ustaleń, że prezenty dostają tylko najmłodsi, to każdy z nas może liczyć na drobny upominek. Wieczorem mamy już trening - kontynuuje.

- W tym roku ze względu na grę w TBL, dwa dni poprzedzające święta spędziłem w podróży z powodu ligowego meczu. Wiem jednak, że moja żona przygotowała wraz z dwoma cudownymi synkami wspaniałe święta. Nie zawsze udaje nam się zjechać do domu, więc organizujmy je w gronie przyjaciół, tam gdzie aktualnie przebywamy. Lubimy kiedy nasz dom jest pełen gości i tak jest od wielu lat - kończy Marcin Salamonik.

4
/ 8
Podkoszowy nie zapomni o tradycji
Podkoszowy nie zapomni o tradycji

Jeden z czołowych podkoszowych w I lidze - Dariusz Wyka, przywiązuje dużą wagę do tradycji. W święta u zawodnika Miasta Szkła Krosno nie może zabraknąć wyprawy do Kościoła oraz słynnego śmigusa-dyngusa.

- W niedzielę najpierw wybiorę się na 6 do Kościoła. Później będzie śniadanie Wielkanocne, następnie spędzę wolny czas z rodziną. W poniedziałek oczywiście śmigus-dyngus, na pewno z samego rana obleje moją narzeczoną wodą (śmiech). Później pójdziemy do Kościoła i zjemy obiad - mówi nam Wyka.

24-letni zawodnik zwraca uwagę na istotny element - odpoczynek, który jest niezbędny przed najważniejszymi meczami w tym sezonie.

- Odpocznę trochę od koszykówki i nabiorę głodu do gry. Osobiście bardzo lubię święta. Cieszę się na możliwość wyjazdu do rodziny. Jest to bardzo pozytywny czas, fajna odskocznia od codzienności - przyznaje "Wykson".

5
/ 8
Dla skrzydłowego są to wyjątkowe święta
Dla skrzydłowego są to wyjątkowe święta

Tegoroczne święta szczególne będą dla doświadczonego Jerzego Koszuty, który po wielu latach wrócił w rodzinne strony. Przypomnijmy, iż siedem poprzednich sezonów skrzydłowy spędził na Pomorzu Zachodnim, z którego do rodzinnego domu miał około... 800 km.

- Na pewno jest to fajna sprawa. Przeżyłem to już podczas świąt Bożego Narodzenia, gdzie nie musiałem martwić się o podróż. Wcześniej trzeba było myśleć o wszystkim: jaka będzie pogoda, czy będą korki, gdyż wiadomo, że odległość między Podkarpaciem a Pomorzem Zachodnim jest bardzo duża. Teraz w momencie gdy trener mówi, że mamy wolne, to faktycznie mogę zacząć odpoczywać. Każdą wolną chwilę będę spędzał z rodziną, aby jak najlepiej wykorzystać ten świąteczny czas - mówi zadowolony "Jerry".

34-letni zawodnik przyznaje, iż jest to dla niego szczególny moment.

- Nie ukrywam, że święta są dla mojej rodziny bardzo ważne. Tak jak wspomniałem wcześniej, pierwszy raz od siedmiu lat nie muszę martwić się o to, że trzeba przemierzyć praktycznie całą Polskę, aby wrócić na święta. Pamiętam coroczne przekomarzanie się z trenerami, aby dał chociaż pół dnia wolnego więcej - dodaje Jerzy Koszuta.

6
/ 8
Grzegorz Kukiełka zostaje z narzeczoną w Warszawie
Grzegorz Kukiełka zostaje z narzeczoną w Warszawie

Do domu na święta nie wybiera się natomiast Grzegorz Kukiełka, który wolne dni spędzi na miejscu w Warszawie.

- W tym roku do domu się nie wybieram, także święta spędzę z narzeczoną w Warszawie. Wszystko wyjdzie spontanicznie. Na pewno pojawi się jakieś dobre jedzenie. Myślę też, że pójdziemy na spacer. Święta w środku roku są trochę inne niż te bożonarodzeniowe. Na pewno jednak będzie fajnie. Kilka dni odpoczynku przed fazą play-off oczywiście się przyda - mówi Kukiełka.

W przeciwieństwie do większości polskich zawodników, były gracz Anwilu Włocławek nie zamierza w tym okresie zapominać o koszykówce.

- Myślę, że jakiś mecz w telewizji na pewno obejrzę. Koszykówki nie da się tak łatwo wyrzucić z głowy. Tym bardziej, że w tym sezonie gramy z Legią Warszawa o awans do ekstraklasy. Myślę, że w trakcie świat na pewno się ona pojawi - dodaje 33-letni zawodnik.

7
/ 8
Przemysław Wrona (z prawej) w poniedziałek nie odpuści treningu
Przemysław Wrona (z prawej) w poniedziałek nie odpuści treningu

Tradycyjnie święta spędza z kolei Przemysław Wrona, który w swojej karierze występował w AZS-ie Koszalin oraz Sokole Łańcut.

- Jeżeli chodzi o Wielkanoc to w niedzielę na szóstą rano pójdę do Kościoła, później zjem tradycyjne śniadanie z najbliższymi. W niedzielę odpuszczę trening i w całości ten dzień poświęcę rodzinie - podkreśla 22-letni podkoszowy.

- W lany poniedziałek zrobię trening, pójdę do Kościoła i pewnie nie obejdzie się bez lania wodą (śmiech). W tym dniu wypada mi też inna uroczystość rodzinna, więc popołudnie spędzę na rodzinnej imprezie, po której wrócę już do Łańcuta - dodaje.

8
/ 8
Michał Musijowski przyznaje, iż woli święta... grudniowe
Michał Musijowski przyznaje, iż woli święta... grudniowe

Tym razem oddajemy głos Michałowi Musijowskiemu, który podobnie jak Grzegorz Grochowski, tegoroczne święta spędza na Podkarpaciu. Co ciekawe, obaj rozgrywający występowali w przeszłości w jednym klubie. W sezonie 2013/2014 reprezentowali barwy Miasta Szkła Krosno, z którym wywalczyli brązowy medal I ligi.

- Szczerze mówiąc to wolę grudniowe święta, ale wielkanocne też bardzo lubię. Zawsze spędzam je w gronie rodzinnym oraz moich najbliższych. Jest to fajna odskocznia od koszykówki oraz całej ligowej otoczki - przyznaje Musijowski.

- Jak wyglądają u mnie święta? W sobotę oczywiście odbywa się święcenie pokarmów. W niedzielę mamy uroczyste śniadanie u babci w Przemyślu. Zbieramy się przy stole całą rodziną. W końcu mamy czas na swobodne rozmowy, jest wtedy fajny klimat (śmiech) - kontynuuje.

- Kolejny dzień świąt spędzam w Krośnie z rodziną mojej dziewczyny. Jak widać całe święta przebywam zawsze na Podkarpaciu (śmiech). We wtorek wracam do Siedlec i zaczyna się ponowna walka o utrzymanie w I lidze - mówi rozgrywający SKK.

Zobacz wideo: Zwycięstwo Kwiatkowskiego w klasyku E3 Harelbeke

{"id":"","title":"","signature":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)