To już pewne! Chorwat Żan Tabak od sezonu 2022/2023 poprowadzi drużynę Trefla Sopot. Władzom klubu - po niełatwych negocjacjach - udało się go przekonać do podpisania długoletniej umowy (będzie obowiązywała do końca sezonu 2024/2025). Tym ruchem sopoccy działacze wysyłają jasny sygnał, że zamierzają włączyć się do walki o czołowe miejsca w Energa Basket Lidze.
W Sopocie tworzy się bardzo mocny projekt, wiemy, że klub - za sprawą właściciela Kazimierza Wierzbickiego - będzie w kolejnym sezonie dysponował znacznie większym budżetem.
Dlatego też władzom klubu bardzo zależało na pozyskaniu Tabaka, który - ich zdaniem - jest gwarantem sukcesu. Chorwat był numerem jeden na liście trenerów. Wysoko stały też notowania Ivicy Skelina, który ostatnio wykonał świetną pracę w Twardych Piernikach Toruń.
Warto odnotować, że w ostatnim czasie przedstawiciele Trefla wybrali się nawet do Madrytu, by spotkać się i odbyć merytoryczną rozmowę z Tabakiem o przyszłości sopockiego klubu. Wiemy, że Trefla - na tym spotkaniu - reprezentowali prezes Marek Wierzbicki, właściciel Kazimierz Wierzbicki i Tomasz Kwiatkowski, który odpowiada w klubie za sprawy sportowe. Zaoferowano Tabakowi korzystne warunki finansowe - portal polskikosz.pl informował, że Chorwat w następnym sezonie ma zarabiać miesięcznie około 10 tys. euro.
- Po ostatnim sezonie nie przystępowaliśmy do rozmów z uprzywilejowanej pozycji, jednak byliśmy zdeterminowani. Polecieliśmy do Hiszpanii, gdzie jasno przedstawiliśmy naszą sytuację, możliwości oraz wizję na kolejne lata funkcjonowania klubu. Wydaje mi się, że Żan to docenił i dlatego postanowił przyjąć naszą propozycję. Obie strony wiedzą, że osiągnięcie poszczególnych celów wymaga czasu, dlatego zdecydowaliśmy się na podpisanie długoterminowego kontraktu - mówi Kazimierz Wierzbicki.
To tutaj wszystko się zaczęło
To właśnie w Sopocie Tabak - w 2012 roku - rozpoczął swoją przygodę z Polską. W swoim pierwszym oficjalnym meczu jako szkoleniowiec żółto-czarnych pokonał Asseco Arkę 74:69, zdobywając jednocześnie Superpuchar Polski! Jego pierwsza przygoda z sopockim klubem trwała jednak krótko - w listopadzie 2012 roku trener Tabak otrzymał propozycję prowadzenia hiszpańskiego zespołu Caja Laboral Vitoria, a zarząd Trefla Sopot zgodził się na jego odejście.
- Kiedy w 2012 roku Żan wyjeżdżał z Sopotu powiedziałem mu "do zobaczenia". Wiedziałem, że jest materiałem na dobrego trenera, który w przyszłości osiągnie sukces i miałem nadzieję, że pewnego dnia wróci do naszego klubu. Teraz udało nam się do tego doprowadzić, z czego jestem bardzo zadowolony - opowiada właściciel sopockiego klubu.
W Hiszpanii przebywał przez kolejne siedem lat, z krótką przerwą na sezon 2015/2016, gdy trenował izraelski Maccabi Tel Awiw. W 2019 roku został nowym trenerem reprezentacji Słowacji, a następnie wrócił do Polski, gdzie podjął się pracy z zespołem z Zielonej Góry.
Tutaj jest królem
Nazwisko Tabaka wzbudza w polskim środowisku ogromne poruszenie. Chorwat Tabak tak zaimponował kibicom Zastalu, że ci w trakcie rozgrywek zaczęli nazywać go... "Papieżem". Po sieci krążył nawet nawet mem, w którym Tabak był właśnie przedstawiony w takiej roli. "Kiedy kanonizacja" - pytał autor zabawnego mema.
To właśnie w Polsce osiągnął największe sukcesy w karierze. Z Zastalem zdobył dwa medale (złoty i srebrny) i Puchar Polski, a kilku zawodników wskoczyło na wyższy poziom (najlepszy przykład to Iffe Lundberg, który teraz gra... w NBA!).
Teraz - pod jego wodzą - zespół Trefla Sopot ma wrócić na szczyt. Klub największe sukcesy święcił w sezonie 2011/2012, gdy drużyna dotarła do wielkiego finału (porażka z Asseco Prokomem Gdynia 3:4).
Chorwat w Sopocie będzie odpowiadał za zbudowanie składu. Słyszymy, że już ustawia się kolejka chętnych wśród polskich zawodników do współpracy z 51-latkiem. Kontrakty (z różnymi opcjami) z klubem mają Paweł Leończyk, Mateusz Szlachetka i Michał Kolenda.
- Bardzo cieszymy się, że Żan Tabak wraca do Trefla Sopot. Tak jak było wcześniej, tak i teraz trener w ramach ustalanego budżetu będzie miał decydujący głos w kwestii podejmowania decyzji kadrowych, a my będziemy go w tym wspierać. Przed podpisaniem kontraktu długo rozmawialiśmy. Trener ma ciekawy pomysł na zespół i jego grę - zaznacza prezes Marek Wierzbicki.
CZYTAJ TAKŻE:
Tyle ma być drużyn w lidze! Będzie "dzika karta"? Mamy nowe informacje
Zaskoczył Polskę, zrobił wynik ponad stan. Teraz... musi szukać pracy
Zagrali "va banque" i co dalej? Znamy plany klubu!
Zrobił wielką furorę w polskiej lidze! Mówi o taktycznej bitwie i swojej przyszłość
ZOBACZ WIDEO: Milioner chwali się luksusową łodzią. Tak na niej szaleje