Toronto Raptors, którzy zostali później mistrzami NBA, wyeliminowali wtedy 76ers w półfinale Konferencji Wschodniej 4-3. Teraz obie drużyny spotkały się na etapie ćwierćfinału i jest już 3-0, ale dla Sixers.
Joel Embiid nazwał ten rzut "najlepszym w karierze". Środkowy trafił za trzy na 0,8 sekundy przed końcem dogrywki, zapewniając swojej drużynie spektakularne zwycięstwo 104:101.
- Idę po sweep (4-0 w serii przyp. red) - zapowiedział raperowi Drake'owi, który od lat jest kibicem Raptors, Joel Embiid.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej
Trener Doc Rivers świetnie zachował się na finiszu meczu, bo widząc chaos w poczynaniach swoich podopiecznych, poprosił o przerwę i uratował w ten sposób posiadanie. Chwilę później Kameruńczyk zadał decydujący cios.
- Ten jest najlepszy - odpowiedział reporterowi, który zaczął pytanie od słów "trafiłeś jeden z najlepszych rzutów w karierze", Embiid. Kameruńczyk nie popada jednak w hurraoptymizm. - Ale seria nie jest skończona, wrócimy tu za dwa dni i będziemy chcieli ją zamknąć, to jest teraz najważniejsze - dodawał.
28-latek rzucił w środę 33 punkty i zebrał 13 piłek. James Harden i Tyrese Maxey wywalczyli po 19 "oczek". Ten pierwszy miał również 10 asyst, chociaż popełnił sześć fauli i w dogrywce Sixers musieli radzić sobie bez niego.
Raptors zmarnowali świetną szansę, żeby zbliżyć się do Sixers na różnicę jednego zwycięstwa. Kanadyjczycy roztrwonili 17 punktów zaliczki, którą mieli w pierwszej połowie. Ogugua Anunoby zaaplikował rywalom 26 "oczek", ale przeciętnie wypadł Pascal Siakam, który w 48 minut zapisał przy swoim nazwisku tylko 12 punktów.
Wynik:
Toronto Raptors - Philadelphia 76ers 101:104 po dogrywce (29:19, 27:27, 19:28, 20:21, 6:9)
(Anunoby 26, Trent Jr. 20, Achiuwa 20 - Embiid 33, Harden 19, Maxey 19, Harris 11)
Stan serii: 3-0 dla 76ers
Czytaj także: