Litwini swój ostatni mecz na bardzo nieudanym w ich wykonaniu EuroBaskecie rozpoczęli od prowadzenia 4:0, które tradycyjnie dość szybko roztrwonili. Kolejne minuty to lekka przewaga Serbów, wśród których bezbłędny był Uros Tripkovic (11 punktów w 1. kwarcie). Po trafieniu Nikoli Velickovicia w 7. minucie było już 21:14 dla koszykarzy z Bałkanów. Litwini stopniowo niwelowali jednak tę przewagę i na początku kolejnej części gry doszli rywali na jedno "oczko" (24:23).
Bardzo skuteczne trio Linas Kleiza - Jonas Maciulis - Marijonas Petravicius (łącznie 10/11 z gry w 1. połowie) jeszcze w 17. minucie pojedynku doprowadziło do remisu po 34. Końcówka należała jednak do Serbów, którzy po trafieniu z kontry w ostatniej sekundzie przed dłuższą przerwą prowadzili 41:37.
Chcący z honorem pożegnać się z turniejem Litwini nie załamali jednak rąk i w niewiele ponad 3 minuty po wznowieniu gry wyszli po "trójce" Maciulisa i czterech punktach z rzędu Ksistofa Lavrinovicia na prowadzenie 52:46, a chwilę później 56:49. Rywale nie zamierzali łatwo się poddać - szczególnie we znaki dawał się Milos Teodosic, który na 16 sekund przed ostatnią kwartą wyprowadził swój zespół na prowadzenie 63:61.
Końcowe 6 minut meczu to prawdziwy festiwal strzelecki z dystansu. Po "trójce" Maciulisa i osobistych Petraviciusa Litwini prowadzili 75:71, powoli czując się już zwycięzcami. Ale Serbowie trafili... sześć (!) rzutów za trzy z rzędu, miażdżąc wręcz rywali. Zwycięstwo 89:79 daje im trzecie miejsce w grupie F, a w ćwierćfinale ich rywalem będzie Rosja.
Serbia - Litwa 89:79 (23:19, 18:18, 12:14, 26:18)
Serbia: Milos Teodosic 20, Nenad Krstic 16, Novica Velickovic 16, Uros Tripkovic 14, Milenko Tepic 13, Kosta Perovic 3, Nemanja Bjelica 3, Milan Macvan 3, Miroslav Raduljica 1, Bojan Popovic 0, Stefan Markovic 0.
Litwa: Jonas Maciulis 20, Marijonas Petravicius 13, Darjus Lavrinovic 13, Ksistof Lavrinovic 12, Linas Kleiza 11, Arturas Jomantas 4, Tomas Delininkaitis 4, Robertas Javtokas 2, Mindaugas Lukauskis 0, Andrius Mazutis 0.