Kuriozalna kara w NBA. Chodzi o 50 tys. dolarów!

Getty Images /  Sarah Stier / Na zdjęciu: Kyrie Irving
Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: Kyrie Irving

Budżet Brooklyn Nets uszczupli się o 50 tysięcy dolarów. Wszystko za sprawą kary, jaką nałożyła na nowojorski klub liga NBA. Powód? Kuriozalny.

W tym artykule dowiesz się o:

Chodzi o Kyriego Irvinga, który z powodu braku szczepienia przeciw COVID-19, przez panujące w Nowym Jorku obostrzenia sanitarne, nie może brać udział w domowych meczach Brooklyn Nets.

Niedawno przepisy się zmieniły, ale są kuriozalne. 29-latek jest uprawniony do przebywania w hali Barclays Center podczas spotkań Nets, jednak wyłącznie na trybunach. I na nich zasiadł podczas niedzielnych derbów Nowego Jorku, miał nawet sam wykupić sobie bilety przy samym parkiecie.

Irving wciąż nie może pojawić się ani na boisku, ani towarzyszyć kolegom w szatni, chociaż robi to regularnie podczas meczów wyjazdowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cóż to jest za miłość! Ziółek kwitnie przy narzeczonym

Okazało się, że po zwycięstwie Nets nad Knicks (110:107), rozgrywający pojawił się w szatni swojego zespołu. NBA ukarała za to klub z Brooklynu, który "mu na to zezwolił", cytując oświadczenie.

Według ligi, doszło do złamania zasad panujących w Nowym Jorku obostrzeń oraz protokołu bezpieczeństwa NBA. Grzywna, jaką nałożono na Nets, wynosi 50 tys. dolarów.

Kyrie Irving wystąpił w tym sezonie w 18 meczach drużyny z Brooklynu, zdobywając średnio 25,9 punktu, 4,6 zbiórki i 5,4 asysty. Nets z bilansem 35-33 plasują się aktualnie na ósmym miejscu w Konferencji Wschodniej.

Czytaj także: Marcin Gortat skomentował decyzję Mateusza Ponitki. "Gdzie jest charakter?"

Źródło artykułu: