Śląsk jest jedyną taką drużyną w EuroCupie!

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Kodi Justice
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Kodi Justice

Dramat Śląska Wrocław na włoskiej ziemi. Podopieczni Andreja Urlepa mając mecz na wyciągnięcie ręki przegrali z Dolomiti Energia Trento 77:81 po dogrywce. Nie pomógł udany debiut Martins Meiers.

"Jak mogliśmy to przegrać?" - napisał w mediach społecznościowych Maciej Zieliński, legenda Śląska Wrocław. I trudno dziwić się jego... zdziwieniu.

Jeszcze sześć minut przed końcem czwartej kwarty Śląsk wprowadził 65:56 i nagle stanął. W ataku wrocławianie odbijali się niczym od ściany.

Rywale z kolei w końcowych minutach się rozkręcali, a nie do zatrzymania był Diego Flaccadori, który rozgrywał życiowy mecz. W czwartej kwarcie Włoch zdobył 14 punktów i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 69:67.

ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!

Śląsk odpowiedział, bo przełamał się Travis Trice. Dolomiti miało swoją akcję na wygraną, ale tym razem Flaccadori nie trafił. Dogrywka toczona była już jednak pod dyktando gospodarzy. Kluczowe okazały się dwie "trójki" Desonta Bradforda.

Po piątej serii gier Śląsk Wrocław jest zatem jedynym uczestnikiem EuroCupu, który nie ma na swoim koncie chociażby jednego zwycięstwa. I po środowym meczu podopieczni Andreja Urlepa mają czego żałować.

1/11 z gry - z taką skutecznością zagrał w tym meczu Trice, który jedyny swój rzut wykorzystał doprowadzając do dogrywki. Niestety lider Śląska tym razem pudłował na potęgę, co tylko go frustrowało.

Najlepiej w starciu z Trento wypadł Kerem Kanter (17 punktów i 15 zbiórek). Cztery "trójki" przymierzył Jakub Karolak, a udany debiut zaliczył Martins Meiers (11 "oczek" i 6 zbiórek). Pojawienie się Łotysza sprawiło, że tylko marginalną rolę odegrał Cyril Langevine (tylko 11 minut w grze), czyli dotychczas czołowa postać zespołu w EuroCupie.

Śląskowi do wygranej w kluczowych momentach zabrakło ataku. Nie było otwartych pozycji, nie było spokoju i skuteczności. Długo zespół na prowadzeniu trzymał Kodi Justice, ale finalnie to nie wystarczyło.

Dolomiti Energia Trento - WKS Śląsk Wrocław 81:77 (16:23, 18:15, 17:19, 18:12, d. 12:8)

Trento: Diego Flaccadori 22, Johnathan Williams 17 (10 zb), Cameron Reynolds 12, Desonta Bradford 11, Wesley Saunders 10, Luca Conti 4, Andrea Mezzanotte 3, Toto Forray 2, Maximilian Ladurner 0.

Śląsk: Kerem Kanter 17 (15 zb), Jakub Karolak 15, Martins Meiers 11, Kodi Justice 10, Alaksander Dziewa 8, Łukasz Kolenda 7, Ivan Ramljak 5 (11 zb), Travis Trice 2, Cyril Langevine 2.

#DrużynaMWP+-
1. Joventut Badalona 16 12 4 1297 1130
2. Partizan Belgrad 15 11 4 1274 1141
3. Boulogne Metropolitans 92 15 10 5 1238 1187
4. MoraBanc Andorra 16 10 6 1304 1271
5. BC Lietkabelis 15 9 6 1194 1105
6. Turk Telekom Ankara 16 8 8 1211 1252
7. Hamburg Towers 16 6 10 1315 1411
8. WKS Śląsk Wrocław 16 3 13 1190 1320
9. Dolomiti Energia Trento 15 1 14 1049 1255

Zobacz także:
Zenit idzie jak burza. Pół godziny Mateusza Ponitki
"Matematyka jest prosta". Tak trener Zastalu skomentował porażkę w hicie PLK

Komentarze (1)
avatar
WroDKL
17.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Frajerska przegrana na własne życzenie.