Syn LeBrona Jamesa robi furorę. Wsad zachwycił gwiazdy (wideo)

Instagram / LeBron James / syn LeBrona Jamesa
Instagram / LeBron James / syn LeBrona Jamesa

17-letni Bronny James, który jest synem lidera Los Angeles Lakers, ma przed sobą wielką karierę. Nastolatek imponuje świetnymi zagraniami, czym zachwyca nie tylko ojca, ale i inne gwiazdy NBA.

W tym artykule dowiesz się o:

- Byłby to niewiarygodny moment nie tylko dla mnie, ale dla całej naszej rodziny, dla wszystkich. To byłoby cholernie fajne, gdybym mógł dzielić parkiet z moim najstarszym synem - powiedział w przeszłości LeBron James.

Lider Los Angeles Lakers miał 19 lat, gdy na świat przyszła jego najstarsza pociecha - Bronny. Udał się w ślady ojca i od wielu lat trenuje koszykówkę. Obecnie reprezentuje zespół Sierra Canyon i wiele wskazuje na to, że za kilka lat może zostać wybrany w drafcie NBA. I to z bardzo wysokim numerem.

LeBron James, w towarzystwie swojej żony Savanny, często pojawiają się na meczach Bronny'ego. Jeden z najlepszych koszykarzy w historii NBA wrzucił ostatnio na Instagramie efektowny wsad syna, który zachwycił nie tylko kibiców, ale także innych wielkich graczy, na czele z Stephenem Currym, czy Chrisem Paulem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!

LeBron, po zdobyciu mistrzostwa z Los Angeles Lakers w 2020 roku, przedłużył o dwa lata kontrakt z drużyną z Kalifornii.

Do 2023 roku umowa gwarantuje mu w sumie dodatkowe 85 mln dolarów - 41 mln za pierwszy i 44 mln dolarów za drugi rok kontraktu. Na samych kontraktach w NBA zarobił 435 mln dolarów.

Kiedy umowa wygaśnie zawodnik będzie miał już 38 lat. James musiałby przedłużyć kontrakt o kolejne dwa sezony, aby spełnić marzenie i zagrać w jednym zespole z synem. Czy tego doczeka? Wszystko zależy od zdrowia koszykarza, który wygląda jak gladiator, jednak coraz częściej doznaje drobnych urazów.

Zobacz także:
Gwiazdor NBA dokonał wielkiej rzeczy. Wyprzedził inną legendę
To przyszłość polskiej kadry. Zaczął sezon w USA

Komentarze (0)