Słowenia - Polska. Ekspert nie gryzie się w język. "Pokazali nam miejsce w szeregu"

Materiały prasowe / foto: Wiktor Unton / Na zdjęciu: Maciej Zieliński
Materiały prasowe / foto: Wiktor Unton / Na zdjęciu: Maciej Zieliński

- Mecz sam w sobie był katastrofą - mówi wprost Maciej Zieliński o przegranej Polaków 77:112 ze Słoweńcami. Biało-Czerwoni nie mieli żadnego argumentu na podjęcie rywalizacji z mistrzami Europy.

Mecz o pierwsze miejsce w grupie podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich - delikatnie mówiąc - nie wyszedł podopiecznym Mike'a Taylora.

- Słowenia pokazała nam miejsce w szeregu. O ile pierwsza kwarta wyglądała, bo trafialiśmy z dystansu, to późniejsze trzy były już kompletną katastrofą. Było widać brak koncepcji - mówi nam Maciej Zieliński, legenda polskiej koszykówki.

- Gdy skończył się rzut, to nie mieliśmy niczego, czym moglibyśmy się przeciwstawić - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak się poprawnie śpiewa hymn narodowy

Okazało się, że reprezentacja Słowenii to nie tylko Luka Doncić. - Przed meczem zastanawialiśmy się, że trzeba go wyłączyć, ale nie tylko on grał. Jest graczem najlepszej piątki NBA, potrafi podawać i dać pewność siebie kolegom - mówi były reprezentant Polski.

Czym najbardziej Słoweńcy dali nam się we znaki? - Wszystkim. Ukarali nas wszystkim, cokolwiek by się nie wymieniło. Bardzo dobrze wyglądała transmisja. Jedno podanie i dwóch rywali było już pod naszym koszem, a my dopiero próbowaliśmy wrócić - tłumaczy.

Były zawodnik Śląska Wrocław zastanawiał się, dlaczego tak mało minut dostał Łukasz Kolenda. - Dla niego każda minuta to olbrzymi bagaż doświadczeń. Powinien się ogrywać, bo szybko było po meczu. Podobnie Balcerowski. Wiadomo, że miał faule, ale co z tego? Powinien grać. Nic by się nie stało, gdyby złapał piąte przewinienie - tłumaczy "Zielony".

Polacy mają dwa dni do półfinału (zagramy w sobotę o godz. 15:30), gdzie naszym rywalem najprawdopodobniej będzie Litwa. W tym czasie muszą się podnieść po nokaucie od Słoweńców. Jak to zrobić w tak krótkim czasie? Co ze swojego doświadczenia radzi Zieliński?

- Nie jest łatwo po takim meczu, ale mecz z Litwą może być jeszcze gorszy dla nas, bo pod koszem ma kosmicznych zawodników - mówi. - Natomiast o spotkaniu ze Słowenią - z pozycji byłego zawodnika - trzeba jak najszybciej zapomnieć. Wymazać z pamięci ile się da i może nawet go nie oglądać, nie analizować - zakończył.

Zobacz także:

Polacy obdarci ze złudzeń. "Słowenia to nie tylko Luka Doncić. Zabrali nam wszystko"

Słoweńcy byli nieuchwytni. Balcerowski: Najważniejsze dopiero przed nami

Faworyt poza zasięgiem, ale walka trwa. Koszarek: "Dobry zimny prysznic przed sobotą"

Źródło artykułu: