Trzech zagrało, reszta w cieniu. "Może nie chcieli się "wypruć"? Ze Słowenią to nie przejdzie"

Newspix / Pawel Pietranik / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka w meczu z Angolą
Newspix / Pawel Pietranik / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka w meczu z Angolą

Walkę o igrzyska olimpijskie reprezentacja Polski koszykarzy rozpoczęła od efektownej wygranej nad Angolą (83:64). To nie był wielki mecz, ale wystarczający. - Może to taka trochę zasłona dymna? - zastanawia się nasz ekspert Maciej Zieliński.

W tym artykule dowiesz się o:

- To był taki mecz na przetarcie, bez większej historii - przyznał Maciej Zieliński, legenda polskiej koszykówki.

Polacy wygrali pewnie. W drugiej kwarcie zbudowali przewagę, której potem skutecznie bronili - w pewnym momencie mieli nawet 24 punkty przewagi (62:38).

- Myślę, że z tego spotkania ciężko coś wyciągnąć. Zagrało trzech zawodników, a reszta była trochę w cieniu. Może jednak to był po prostu taki mecz, może tak się ułożyło - dodał nasz ekspert.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalona końcówka meczu WNBA. Rzut rozpaczy i... zwycięstwo!

Trójką liderów reprezentacji Polski w starciu z Angolą byli Mateusz Ponitka, A.J. Slaughter i Aleksander Balcerowski. - Cieszę się, że ten ostatni zagrał bardzo fajnie, bo Ponitka i Slaughter to wiadomo, że są już klasowi gracze - skomentował Zieliński.

Czego zabrakło w tym występie Biało-Czerwonych? - W takim meczu powinni pokazać się gracze z ławki. Tego mi dziś brakowało, ale może to taka zasłona dymna? - zastanawiał się "Zielony".

W takim starciu nie ma też co przywiązywać większej uwagi do przestojów, które przytrafiły się w czwartej kwarcie. - W takich meczach, gdzie jest plus 20 i mamy czwartą kwartę, to myślę, że to trochę siedzi w psychice. Ten mecz był już wygrany. Nawet, gdy Angola się zbliżyła, to kontrolowaliśmy wynik - mówi.

- Z drugiej strony może to też była chęć nie "wyprucia się", kiedy pojutrze jest mecz ze Słowenią. Tam trzeba dać z siebie 120 procent i to przez całe spotkanie, jeżeli chcemy myśleć o zwycięstwie - dodaje.

W starciu z Angolą aż 27 punktów rzucił nam Yanick Moreira. - Rzucił dużo punktów, ale inni byli na limicie. Jeden może punktować, gdy reszta jest wyłączona - tłumaczył na pomeczowej konferencji trener Mike Taylor.

Czy w starciu ze Słowenią podobna taktyka może być zastosowana względem Luki Doncicia? - Zdecydowanie tutaj bym się bał takiej teorii. Doncić jest w stanie rzucić dużo punktów i pociągnąć drużynę. Starałbym się limitować te jego zdobycze i nie pozwolić mu grać tego, co będzie chciał. Inaczej to może być niebezpieczne - zakończył Zieliński.

Mecz Polska - Słowenia w Kownie rozegrany zostanie w czwartek 1 lipca, początek o godzinie 15:30. Relacja w TVP Sport i na WP SportoweFakty.pl.

Zobacz także:

I po co denerwować Ponitkę? Pierwszy krok w Kownie zrobiony we właściwą stronę

Kontuzja mogła mu zabrać marzenia o igrzyskach. Teraz wszystko przed nim i reprezentacją Polski!

Jest decyzja w sprawie przyszłości Adama Waczyńskiego! Gdzie zagra Polak?

Źródło artykułu: