Amerykanin chce pomóc polskiej kadrze! Groselle mówi nam też o grze w Stali

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Geoffrey Groselle
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Geoffrey Groselle

- Zaczęło się od niewinnych żartów z Łukaszem Koszarkiem, ale jestem zaszczycony, że będę reprezentował Polskę. To zaszczyt - mówi nam Amerykanin Geoffrey Groselle, którym podobno interesuje się... mistrz Polski!

[b]

[/b]To była niewątpliwie jedna z najważniejszych informacji podczas gali Energa Basket Ligi. Prezes Radosław Piesiewicz - podczas wręczania pucharu Enea Zastalowi BC za wicemistrzostwo Polski - zdradził, że Amerykanin Geoffrey Groselle ma być wkrótce nowym "nabytkiem" reprezentacji Polski. - Wystąpiliśmy o paszport Polski. Mamy więc nadzieję, że niedługo będzie reprezentował barwy naszego kraju. Tak mu się spodobało w Polsce, że postanowił, że chce zostać i grać dla naszej reprezentacji - powiedział szef PLK i PZKosz. W sieci pojawiły się także plotki o ewentualnej grze Groselle'a dla Arged BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski. Koszykarz mówi nam o kulisach zdobycia polskiego paszportu, sezonie w Enea Zastalu BC i swojej przyszłości.

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Trudno nie rozpocząć naszej rozmowy od pytania: jak do tego doszło, że Geoffrey Groselle stara się o polskie obywatelstwo? Kto w tej sprawie wykonał pierwszy ruch?

Geoffrey Groselle, koszykarz Enea Zastalu BC Zielona Góra w sezonie 2020/2021, Amerykanin, który stara się o polski paszport, ma grać w reprezentacji Polski: Zaczęło się od niewinnego żartu w szatni Enea Zastalu BC. Kiedyś zapytałem Łukasza Koszarka: "Hej, czy i jak mógłbym uzyskać polski paszport?" Pożartowaliśmy sobie trochę i ja o tej sprawie kompletnie zapomniałem. Wyleciało mi to z głowy. Ale pewnego dnia Łukasz przyszedł do szatni i z poważną miną na twarzy zapytał: "Jak zapatrujesz się na uzyskanie polskiego obywatelstwa?".

Jak pan zareagował?

Byłem w szoku. Ale szybko też odpowiedziałem, że z wielką przyjemnością przyjmę obywatelstwo, zostanę Polakiem, będę grał w kadrze i reprezentował kraj na arenie międzynarodowej. Łukasz przekazał te informacje do polskiej federacji, która podjęła działania w tej sprawie. Obie strony są bardzo podekscytowane możliwością współpracy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James z Legii Warszawa

Proszę mi powiedzieć, dlaczego tak bardzo zależy panu na obywatelstwie? Tak bardzo spodobało się panu w Polsce?

Pobyt w Zielonej Górze był kapitalnym okresem w moim życiu, długo będę go wspominał. Polska naprawdę wiele mi dała pod względem koszykarskim, dlatego chciałbym się teraz odwdzięczyć. Zależy mi na grze w reprezentacji Polski, zrobię wszystko, by pomóc kadrze w jak najlepszy sposób. Myślę, że to dobry deal dla obu stron. Zespół pozyskuje niezłego zawodnika, który jest związany z krajem, a ja mogę pokazać się na arenie międzynarodowej. Zyskuję też paszport europejski, co dla Amerykanina jest ważną sprawą na Starym Kontynencie.

Czyli możemy się spodziewać pana występów w kadrze Polski?

Jak najbardziej. To będzie wielki zaszczyt założyć koszulkę reprezentacji i wystąpić z nią na wielkim turnieju. Jeśli otrzymam powołanie, to na pewno pojawię się na zgrupowaniu.

A jak się podobało panu życie w Polsce? Jak mentalność Polaków?

To jest bardzo ciekawy temat. Nie będę ukrywał, że trochę obawiałem się przyjazdu do waszego kraju. Spędziłem rok w Kazachstanie i tam było bardzo zimno. I mówiąc szczerze, myślałem, że w Polsce będzie bardzo podobnie, dlatego zdecydowałem się na wyjazd do Francji, która - pewnie jak wszystkim - kojarzy się z pięknymi miejscami. Tymczasem Polska bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła! Zielona Góra to dobre miejsce do życia, niczego mi tam do szczęścia nie brakowało. Miałem gdzie wyjść, są piękne miejsca do długich spacerów. Ludzie też są bardzo mili i przyjaźni.

W sieci pojawiły się informacje, że może pan zostać w PLK na kolejny sezon. Mówi się o zainteresowaniu ze strony BMSlam Stali Ostrów Wielkopolski?

Nie rozmawiałem jeszcze z moim agentem i tak naprawdę niewiele wiem w tym temacie. Szczerze? Jesteś pierwszą osobą, która mi o tym mówi. Może coś się dzieje, ale po prostu jeszcze agent mi nie powiedział? Tak też może być. Bo jestem umówiony z agentem w ten sposób, że przekazuje mi konkretne propozycje. Plotkami nie lubię się zajmować. Lubię konkrety.

Byłbym zaskoczony, gdyby po takim sezonie został pan w Polsce. Myślę, że na brak ofert z innych lig nie będzie pan narzekał.

To miło, że tak mówisz, ale historia nauczyła mnie tego, że za każdym razem gdy staram się przewidzieć, gdzie mogę trafić w kolejnym sezonie, to praktycznie zawsze jestem w błędzie. Wiem, że Stal ma duże plany, słyszałem o grze w Basketball Champions League, Zastal chce dalej grać w VTB. A przecież PLK to nie jest wcale taka słaba liga. To naprawdę mocna i wyrównana liga, w której jest wielu dobrych
zawodników. Nie obniżałbym wartości tych rozgrywek. Kolejny sezon w Polsce? Może, tego nikt nie wie. Na razie jest za wcześnie na deklaracje. Zobaczymy, co czas pokaże

Czy zakończony właśnie sezon był najlepszym w pana karierze, ale też najbardziej zwariowanym?

To mój ulubiony sezon w karierze! Będę go długo wspominał i każdemu z przyjemnością opowiadał o tym, co zrobiliśmy wspólnie z trenerem i zawodnikami. Spotkałem na swojej drodze fantastycznego trenera, w drużynie była świetna atmosfera. Wspólnie zrobiliśmy coś wielkiego. Wszyscy wiemy, że końcówka sezonu nie poszła po naszej myśli, ale tak czasami w sporcie się dzieje.

Rozegraliście ponad 70 meczów w tym sezonie. Nawet drużyny NBA tyle nie grają!

To prawda, też o tym rozmawialiśmy w żartach w szatni. A przecież doszły do tego dalekie podróże do Rosji, mamy za sobą mnóstwo przebytych kilometrów. To był szalony sezon i nie będę ukrywał, że jestem wyczerpany! Wiem, że zawodnicy otrzymają oferty na grę jeszcze w tym sezonie.

Pewnie już pan słyszał, że Kris Richard dokończy sezon we Francji. Pan też miał oferty?

Agent mi nie mówił o ofertach z Europy, dostałem za to propozycję z ligi portorykańskiej za duże pieniądze, ale odrzuciłem ją. Jestem zmęczony, poza tym chcę trochę czasu spędzić z moją rodziną, której bardzo długo nie widziałem. Jeden z moich bliskich przyjaciół bierze ślub w wakacje i bardzo chcę uczestniczyć w tym wydarzeniu. Koszykówka jest ważna, ale nie najważniejsza. Rodzina i bliscy zawsze są na pierwszym miejscu.

Zobacz także:
Rolands Freimanis: Zawiodłem w finale. Może Milicić miał rację? [WYWIAD]
Stal była lepsza. Ale to niesmaczne mistrzostwo [KOMENTARZ]
Wielki ruch na rynku PLK. Wiemy, kto zastąpi Tabaka w Zastalu!
Filip Dylewicz zaprasza Łukasza Koszarka do "wspólnego tańca": Zróbmy to!

Źródło artykułu: