Rośnie atmosfera wokół wielkiego finału PLK. Starcia Enea Zastalu BC z Arged BMSlam Stalą dostarczą ogromnych emocji na i poza parkietem. Gwiazdy na boisku, ale też wielkie postacie na ławkach trenerskich: Żan Tabak i Igor Milicić. Obaj słyną z odważnych i bezkompromisowych wypowiedzi, które dodają kolorytu i jeszcze bardziej podkręcają sportową rywalizację. Wszyscy tym żyją i nie mogą się już doczekać rywalizacji o złoto w PLK, która w ostrowskiej "bańce" rozpocznie się 28 kwietnia.
- Gdyby ktoś zadał mi to pytanie kilka miesięcy temu, to od razu postawiłbym na Enea Zastal BC, ale doszło tam do sporych zmian: nie ma Lundberga i Ponitki, a oni byli bardzo ważnymi postaciami. Jeśli teraz miałbym wskazywać zwycięzcę, to postawiłbym 51 do 49 dla zielonogórzan. Różnice są jednak bardzo minimalne - mówi nam Kamil Łączyński, dwukrotny mistrz Polski z Anwilem Włocławek.
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Co u ciebie słychać? Co robisz po zakończeniu sezonu?
Kamil Łączyński, zawodnik Pszczółki Startu Lublin w sezonie 2020/2021: Wszystko u mnie w porządku. Spędzam dużo czasu z rodziną. Ładuję akumulatory na kolejne miesiące. Jest czas zarówno na odpoczynek i aktywne spędzanie czasu. Podtrzymuję także kondycję na przyzwoitym poziomie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA
Mentalnie już doszedłeś do siebie po przegranej serii z Arged BMSlam Stalą w ćwierćfinale PLK?
Można powiedzieć, że już przeanalizowałem tę serię i wyparłem z głowy. Zdarzały się mecze, które znacznie dłużej się rozpamiętywało. Choć nie ukrywam, że jest żal i rozczarowanie po odpadnięciu już w ćwierćfinale, bo mieliśmy chęć i aspirację do zrobienia większego wyniku w tym sezonie. Szczególnie, że dwa mecze przegraliśmy u siebie. Zrobiliśmy kilka błędów, które nie powinny się zdarzyć na takim poziomie. To nas słono kosztowało. Zwłaszcza, że graliśmy z klasową drużyną, która umiała to wykorzystać. Chcąc ich ograć, trzeba wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Myślę, że u nas zabrakło trochę tej formy koszykarskiej. Nie wstrzeliliśmy się idealnie.
Masz sobie coś do zarzucenia? W tej serii nie wypadłeś - mówiąc delikatnie - najlepiej.
Do zarzucenia... to może za duże słowo, ale nie będę ukrywał, że liczyłem na lepszą serię w moim wykonaniu. Nie wstrzeliłem się najlepiej z formą koszykarską i tego żałuję. Punktowo nie pomogłem drużynie w tej rywalizacji. Zawaliłem pod względem skuteczności, ale czy w innych kwestiach? Myślę, że nie. Uważam, że trzymałem poziom, a może nawet w kilku elementach wzniosłem się na wyższy pułap. Pomagałem w różnych sferach.
Przyszłość?
Pozostaje na razie dużą niewiadomą. Powoli niektóre kluby na polskim rynku zaczynają wykonywać pierwsze ruchy. To są jednak na tyle wstępne ruchy, które ograniczają się do zapytań ws. przyszłości danego zawodnika. Rozglądam się, mogę zdradzić, że odbyłem już pierwsze rozmowy na temat kolejnego sezonu. Na pewno nie będę spieszył się z podjęciem decyzji.
W kuluarach można usłyszeć o ewentualnym powrocie do Anwilu Włocławek.
Jest coś na rzeczy, ale nie było żadnej konkretnej rozmowy na temat warunków umowy. Jest na to za wcześnie. Trudno mi ocenić, czy jestem bliżej czy dalej powrotu do Anwilu Włocławek.
Komu dajesz więcej szans w wielkim finale Energa Basket Ligi?
Bardzo trudne pytanie. Na pewno zapowiada się bardzo ciekawy i interesujący finał, w którym spotkają się dwa mocne zespoły. Trudno wskazać jednoznacznego faworyta. Siły obu drużyn są wyrównane, a trzeba pamiętać, że mecze rozgrywane będą w Ostrowie Wielkopolskim. Gdyby ktoś zadał mi to pytanie kilka miesięcy temu, to od razu postawiłbym na Enea Zastal BC, ale doszło tam do sporych zmian: nie ma Lundberga i Ponitki, a oni byli bardzo ważnymi postaciami. Jeśli teraz miałbym wskazywać zwycięzcę, to postawiłbym 51 do 49 dla zielonogórzan. Różnice są jednak bardzo minimalne.
Co przemawia za twoim wyborem? Gdzie są mocni zielonogórzanie?
Wydaje mi się, że duet podkoszowy Groselle-Freimanis robi ogromną różnicę. Co prawda Josip Sobin wcale nie gra gorzej tyłem do kosza od Groselle'a, ale centymetry mogą być bardzo istotne. Tak samo na pozycji cztery. Ale dochodzi też kwestia fizyczna, bo trener Tabak ostatnio mocno zawęził rotację i ograniczył minuty dla Sulimy i Puta. Groselle i Freimanis dostają w każdym meczu po 30 minut. Jestem ciekaw, jak zareagują w końcowej fazie tej serii.
Myślę, że ostrowianie mają z kolei nieco lepszy obwód. Kell grał ostatnio bardzo dobrze, ma przewagę fizyczną nad rywalami z Zielonej Górze. Smith i Garbacz na pozycjach "2" i "3" wyglądają mocno, choć tutaj jest odpowiedź ze strony Krisa Richarda, który potrafi mocno uprzykrzyć życie rywalom. Będzie wiele ciekawych pojedynków na każdej pozycji.
Ciekawie będzie też na ławkach trenerskich - starcie dwóch szkoleniowców z Chorwacji: Tabak i Milicić. Powinno iskrzyć na i poza boiskiem.
Tak. To są wybitni szkoleniowcy, którzy potrafią zaskakiwać rywali na wiele sposobów. Nigdy bym nie zgadł, że trener Tabak zastosuje obronę strefową i w ten sposób pokona Śląsk Wrocław w półfinale. To było ogromne zaskoczenie, ale jakże celne posunięcie. A trener Milicić przecież też jest znany z tego, że jest świetnie przygotowany na każde spotkanie. Myślę, że będzie iskrzyło na i poza boiskiem. Obaj mają wybuchowy charakter, potrafią krzyczeć na swoich zawodników, sędziów, nie gryzą się w język.
Zobacz także:
Maciej Lampe nie ozłocił Kinga! Mocno chybiona inwestycja
Rafał Juć, skaut NBA: W PLK potrzeba dyrektorów sportowych [WYWIAD]
Gortat posądzony o naruszenie "świętości Lewandowskiego". Jest odpowiedź byłej gwiazdy NBA
Adrian Bogucki: Gdy zadzwonił Zastal, pomyślałem: "serio? chyba żartujesz!" [WYWIAD]