Sefton Barrett: Czułem, że pasuję do tego zespołu

Kotwica Kołobrzeg zatrudniła Seftona Barretta w 2007 roku. Wówczas Amerykanin był absolwentem Uniwersytetu Central Michigan. W pierwszym roku swoich występów na parkietach PLK prezentował się przeciętnie. Nieco lepiej jego umiejętności potrafił wykorzystać Sebastian Machowski, który prowadził "Czarodziei z Wydm" w minionym sezonie. Kotwica w rozgrywkach 2008/09 zachwyciła wszystkich zdobywając Puchar Polski, a także zajmując wysokie 5. miejsce w PLK.

Sefton Barrett w latach 2003-07 z powodzeniem występował w lidze akademickiej. Wówczas to znajdował się w składzie ekipy Central Michigan. W swoim najlepszym sezonie zapisywał na swoje konto blisko 14 punktów, 6,5 zbiórki, 1,4 przechwytu oraz 1,2 asysty na mecz. 26-letni skrzydłowy po opuszczeniu NCAA, związał się kontraktem z zespołem Kotwicy Koobrzeg. - Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Polski, był to dla mnie lekki szok kulturowy, ponieważ jestem z miasta. W ostatnich miesiącach zaczęło mi się tutaj trochę podobać. To sprawiło, że Kołobrzeg jest piękną miejscowością - mówi specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Barrett. Jak przyznaje Amerykanin nie łatwo było zgrać się z ekipą. - Było trochę problemów z wkomponowaniem się w Kotwicę, ale czułem, że pasuję do tego zespołu.

Urodzony w Toronto zawodnik w pierwszym roku występów na parkietach PLK notował przeciętnie 6,4 punktu oraz 1,7 zbiórki. Co warto zaznaczyć wywalczył on miejsce w podstawowym składzie "Czarodziei z Wydm". - Myślę, że rozgrywki w polskiej lidze są na dobrym poziomie, oraz dobrze zorganizowane. Jest tutaj sporo dobrych zawodników, którzy potrafią grać świetnie w koszykówkę. Bardzo lubię grać w polskiej ekstraklasie - ocenia PLK 26-latek.

W ostatnich rozgrywkach, drużyna Kotwicy Kołobrzeg, prowadzona przez Sebastiana Machowskiego była sensacją ekstraklasy. - Miniony sezon zakończyliśmy na 3. miejscu w rundzie zasadniczej, a także zdobyliśmy Puchar Polski. Mieliśmy dobrze zbalansowany zespół, w którym było sporo utalentowanych graczy. Występowanie z nimi było dobrą zabawą i świetną koszykówką - komentuje Barrett. Zespół ten ostatecznie uplasował się na 5. miejscu w PLK, co również było sporym osiągnięciem. Być może "Czarodzieje z Wydm" osiągnęliby jeszcze więcej gdyby nie exodus koszykarzy w najważniejszej fazie sezonu, który był spowodowany problemami finansowymi. - Byliśmy w kryzysie finansowym przez cały rok. To było źle z jednej strony, i myślałem, że wrócę do domu, ale mieliśmy strajk - wyjawia nam Sefton, po czym dodaje. - W pewnym momencie znalazłem się jakby pod ścianą, grałem nierównomiernie, a następnie czynnikiem były problemy finansowe. Ale powróciłem i zakończyłem sezon dobrze.

Mierzący 198 cm wzrostu zawodnik nie podpisał jeszcze żadnego kontraktu na przyszły sezon. - W tej chwili nie jestem pewien, gdzie będę grał. Miałem kilka ofert od drużyn z niemieckiej BBL, ale żadnych konkretnych. Jeżeli ponownie podpiszę w Polsce będzie miło, ale obecnie o tym nie myślę - mówi Barrett. Amerykanin zaznacza jednak, że włodarze polskich drużyn nie złożyli mu jak do tej pory propozycji gry w ich zespole. - Nie otrzymałem jeszcze żadnej oferty z polskich klubów. Zobaczymy co się w stanie przeciągu kilku najbliższych tygodni. Mam nadzieję, że będzie to krok naprzód - kończy absolwent Uniwersytetu Central Michigan.

Komentarze (0)