WKS Śląsk Wrocław nie mógł dogonić PGE Spójni Stargard w półfinale Suzuki Pucharu Polski i trudno się dziwić, gdy rywale trafiali takie rzuty.
Nawet w akcji, gdzie wydawało się, że Spójnia nie ma już szans na zdobycie punktów, wrocławian na kolana rzucił Nick Faust.
Amerykanin bywa szalony i to zagranie wpisuje się doskonale w jego opis. Faust niejako ratował sytuację po tym, jak "zakozłował" się Jay Threatt.
Ten uratował piłkę przed wyjściem na aut, a potem biegnąć w kierunku linii środkowej oddał rzut - wydawało się - w kierunku kosza. Piłka jednak wpadł! - Szalony rzut i trafia! Nick Faust, coś co jemu na pewno bardzo pasuje. Co za "trójka" - zachwycał się popisem amerykańskiego rzucającego komentujący ten mecz Adam Romański.
Spójnia finalnie wygrała 92:73, a Faust zdobył 7 punktów. Co ciekawe ten szalony rzut był jego jedyną skuteczną próbą z dystansu - w tym elemencie miał 1/7! W półfinale Suzuki Pucharu Polski jego zespół zmierzy się w sobotę z Treflem Sopot (godz. 19:00).
Zobacz także:
Miazga. Trefl zatańczył z Legią jak chciał
Cięta riposta Arged BMSlam Stali na słowa Dedka!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: trochę wolnego miejsca, mata, ręcznik... Tak trenuje znana trenerka